Co kupują poznaniacy obawiający się koronawirusa?

Robią nie tylko duże zakupy spożywcze, ale też poszukują maseczek jednorazowych i środków dezynfekujących.
Już w poniedziałek pokazywaliśmy zdjęcie pustych półek w jednym z poznańskich marketów. Mieszkańcy, w obawie przed wybuchem epidemii, robią zapasy. Kupują przede wszystkim produkty z długą datą przydatności, a także wodę czy mleko. Niemiecki Urząd Ochrony Ludności i Pomocy na Wypadek Katastrof podał listę produktów, które warto mieć w domu, na wypadek konieczności pozostania w nim przez 10 dni.
Na liście znajdują się produkty w przeliczeniu na jedną osobę. To 20 litrów wody, 2,6 kg mleka i produktów mlecznych, 4 kg suchych roślin strączkowych i warzyw w puszkach / słoikach, 3,5 kg zbóż, produktów zbożowych, makaronu, czy ryżu, 2,5 kg owoców w puszkach / słoikach oraz orzechów, a także 1,5 kg mięsa, ryb i jajek, a także 0,4 kg tłuszczów i olejów. Warto mieć także cukier, miód, czekoladę, słone paluszki, sucharki, mąkę.
Nie można także zapominać o lekarstwach, podstawowej apteczce, zapasowych bateriach, świeczkach wraz z zapałkami, czy środkach odkażających. To właśnie środków do dezynfekcji zaczyna brakować w poznańskich aptekach. Maseczki jednorazowe są jeszcze dostępne, ale w niektórych aptekach i w bardzo ograniczonej ilości. Z drogerii znikają też płyny antybakteryjne do mycia rąk.
Najpopularniejsze komentarze