UOKiK przygląda się pobieraniu opłat za parkowanie przy Biedronce i Aldim. Są skargi klientów
W Poznaniu przy kilku sklepach wprowadzono opłaty za parkowanie, ale takie rozwiązanie jest stosowane w wielu miejscach w Polsce.
Na naszym portalu wielokrotnie pisaliśmy o skargach czytelników na opłaty parkingowe przy np. sklepach Biedronka, ale też Lidl. Czytelnicy tłumaczyli, że nie wiedzieli o konieczności uiszczenia zapłaty, a zarządca parkingu ukarał ich "mandatem" w wysokości około 100 złotych. Okazuje się, że skargi w tej sprawie płyną do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z całej Polski.
Tylko w 2019 roku UOKiK odebrał ponad 100 takich skarg. Wszystkie dotyczyły parkowania przy sklepach Biedronka lub Aldi. - O nieprawidłowościach i negatywnych doświadczeniach klientów sklepów informowali również rzecznicy konsumentów. Parkingami tymi zarządza między innymi spółka TD System. Klienci zwracają uwagę na niejasne zasady korzystania z parkingu, złe oznakowanie a także skarżą się na to, że firma odmawia uznania reklamacji - tłumaczy UOKiK.
Pierwsza godzina lub nawet 90 minut jest bezpłatne dla klientów sklepów. Ale bezpłatne jest tylko wtedy, jeśli pobierzemy bilet z parkomatu i umieścimy go za szybą auta. - Jeśli klient sklepu tego nie zrobi, zarządca parkingu nalicza opłatę w wysokości 150 zł albo 90 zł.
Skargi dotyczą niewłaściwego oznakowania parkingu, a także tego, że firma nie uznaje reklamacji. - Firma jest nieugięta w sytuacjach, gdy konsument zostawił bilet w samochodzie, ale ten przy zamykaniu drzwi zsunął się z deski rozdzielczej na podłogę. Zdarza się również, że zanim kierowcy zdążą pobrać bilet i wrócić z nim do samochodu, obsługa parkingu wystawia wezwanie do zapłaty.
Prezes UOKiK zapowiada, że zweryfikowane zostaną regulaminy i praktyki zarządców parkingów przy sklepach. - Nie wykluczamy kolejnych działań dotyczących także parkingów przy innych sieciach - kończy UOKiK.
Najpopularniejsze komentarze