Reklama
Reklama

Problem z wystawianiem aktów zgonu w Poznaniu? Zatrudniono koronera

fot. carolynabooth / pixabay.com
fot. carolynabooth / pixabay.com

Do naszej redakcji zgłosił się czytelnik, który twierdzi, że musiał czekać wiele godzin na otrzymanie aktu zgonu swojej zmarłej babci.

Mężczyzna napisał do nas w nocy z piątku na sobotę. - Dzisiaj zmarła moja babcia. Ze względu, że była u nas pod opieką, a jeszcze nie zdążyliśmy przepisać jej do lekarza rodzinnego tutaj, w Poznaniu, pojawił się problem z wystawieniem aktu zgonu. Pogotowie ratunkowe nie ma takich uprawnień. Lekarz pierwszego kontaktu, u którego jesteśmy zarejestrowani, nie chciał przyjechać. W toku dalszych poszukiwań dowiedziałem się, że miasto Poznań ma podpisaną umowę z firmą Drews na świadczenie usług koronera - pisze nasz czytelnik. - Po telefonie do tej firmy dowiedziałem się, że owszem mają taką umowę, ale pani, która jest w temacie będzie dopiero w poniedziałek. Dla mnie, jako zwykłego obywatela Poznania, taka umowa chyba powinna obejmować dyżur 24h. A jeśli nie, to po co nam taka umowa? Trzeba czekać do momentu otwarcia tzw. pomocy doraźnej czyli godziny 18.00. Bez karty zgonu firma pogrzebowa nie może nawet dotknąć ciała - dodał.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z miastem. - W piątek oraz sobotę do miejskiego koronera nie wpłynęło żadne zgłoszenie w sprawie wezwania do stwierdzenia zgonu na terenie Poznania - zapewnia Joanna Olenderek, zastępca dyrektora Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych UM. - Od 1 stycznia 2020 roku Miasto Poznań ma zawartą umowę na realizację usług z zakresu stwierdzania zgonu osób zmarłych w granicach administracyjnych Poznania, zgłoszonych przez funkcjonariuszy policji. Umowa z firmą "DREWS" została zawarta na okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2020 r. Na potrzeby realizacji przedmiotowej umowy uruchomiona została linia telefoniczna, gdzie przyjmowane są zgłoszenia wymagające przybycia lekarza na miejsce zgonu i wystawienia karty zgonu. Lekarze wzywani są na miejsce zdarzenia wyłącznie przez Policję - zaznacza Olenderek.

- W sytuacjach zgonu osób w przestrzeni publicznej, na miejsce zdarzenia wzywana jest Policja i dopiero policjanci wzywają lekarza, który może potwierdzić zgon lub lekarza medycyny sądowej. Policja ustala również okoliczności zdarzenia dotyczące często m.in. osób o nieustalonej tożsamości, osób bezdomnych, osób zmarłych w wyniku uczestniczenia w zdarzeniu osób trzecich. Od czynności podejmowanych na miejscu zależy decyzja kogo i w którym momencie wezwano. Firma, z którą miasto ma zawartą umowę nie świadczy usług komercyjnych w tym zakresie, a miejski koroner nie jest jedynym lekarzem na terenie miasta, który może wystawić kartę zgonu - kończy.

Przed świętami Bożego Narodzenia w Poznaniu zrobiło się głośno o sprawie z ulicy Generała Maczka. Martwy mężczyzna kilka godzin leżał na klatce schodowej, bo lekarz, który miał stwierdzić zgon, był zajęty. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Zgodnie z przepisami, kartę zgonu powinien wystawić lekarz rodzinny, u którego chory leczył się w ciągu ostatniego miesiąca. Gdy lekarz rodzinny jest niedostępny, nie wiadomo kto ma stwierdzić zgon - czy koroner, czy lekarz z najbliższej przychodni. Dla lekarzy to problem, nie dostają bowiem pieniędzy za wystawienie karty zgonu. Według specjalistów, problem rozwiążą dopiero zmiany w prawie.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

10℃
0℃
Poziom opadów:
2.7 mm
Wiatr do:
22 km
Stan powietrza
PM2.5
5.78 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro