Swarzędz: kilkudziesięcioletnie lipy z rynku do wycinki
Jak zapewniają swarzędzcy urzędnicy, decyzję podjęto "z ciężkim sercem".
Drzewa są problemem dla budynku ratusza, przy którym rosną. Ich korzenie mają bowiem uszkadzać podziemną infrastrukturę. - Myślę tu o sieciach kanalizacyjnych, wodnych, energetycznych. Z ciężkim sercem podejmuje się taką decyzję, ale fachowcy powiedzieli nam, że problem będzie narastał - mówi Telewizji WTK Maciej Woliński, rzecznik Urzędu Miasta i Gminy Swarzędz.
Tymczasem do redakcji Telewizji WTK dotarł mail, z którego wynika, że powód wycinki może być inny. - Drzewa przesłaniają dolne piętra budynku, gdzie urzędują wpływowi urzędnicy, w tym burmistrzowie. Konserwator koniecznie chce odsłonić budynek. Część urzędników, tych od ochrony środowiska, była temu przeciwna, ale to okazało się nieistotne - pisze widz. Biuro burmistrza i jego zastępców znajduje się jednak na pierwszym piętrze ratusza. Regularnie przycinane swarzędzkie lipy ledwo sięgają okien tych gabinetów.
Powiatowy Konserwator Zabytków wydał już zgodę na wycinkę drzew. - Zostały zlecone okresowe badania techniczne budynku i z nich wynikało, że na zły stan piwnic, czy zawilgoceń elewacji wpływają drzewa rosnące przy budynku - mówi WTK Wiesław Biegański, konserwator zabytków.
Dwa dorodne świerki już stąd zniknęły. Zgodę na wycinkę lip wydano na początku roku, ale drzewa wciąż rosną. - Mamy świadomość wartości przyrodniczej tych drzew. Ich wycięcie będzie ostatecznością - zapewnia Biegański.