Reklama
Reklama

Jacek Jaśkowiak o kryzysie wokół opolskiego festiwalu: "w PRL-u władze miały większy szacunek do artystów"

fot. TVP/PAP/Ireneusz Sobieszczuk
fot. TVP/PAP/Ireneusz Sobieszczuk

W poniedziałek miasto Opole zerwało z TVP umowę w sprawie organizacji festiwalu Opole 2017. Stało się to po tym, gdy swoje występy zaczęły odwoływać kolejne gwiazdy, w tym poznańskim zespół Audiofeels. Telewizja Polska zapewnia, że festiwal się odbędzie, ale w innym mieście. Głos w tej sprawie zabrał prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak.

W poniedziałek prezydent Opola poinformował, że zerwał umowę z TVP na organizację festiwalu Opole 2017. To pokłosie "wykluczenia" z festiwalu Kayah (mówi się, że prezesowi TVP nie podobało się, że uczestniczyła w marszu KOD-u, choć TVP temu zaprzecza) oraz grupy Dr Misio (chodziło o teledysk, w którym frontman zespołu występuje w przebraniu księdza). Po doniesieniach o wyrzuceniu gwiazd z festiwalu ze swoich występów zaczęli rezygnować kolejni artyści - m.in. Kasia Nosowska, Maryla Rodowicz (miał to być koncert na 50-lecie kariery), Andrzej Piaseczny (także koncert jubileuszowy), Michał Szpak czy Grzegorz Hyży. Zrezygnował też poznański zespół Audiofeels. - Poczuliśmy, że musimy stanąć w obronie nas samych i sprzeciwić się cenzurowaniu, którego my nie pamiętamy, bo jesteśmy za młodzi, ale słyszeliśmy o tym i nie godzimy się na to, by to wróciło - mówi Marcin Illukiewicz z Audiofeels

Jacek Kurski, szef TVP, w poniedziałek wieczorem zapowiedział, że festiwal się odbędzie w zbliżonym terminie, ale... w innym mieście. Na antenie TVP 1, tuż po Wiadomościach przyznał, że prezydent Opola "okrył się hańbą" i to w dniu śmierci Zbigniewa Wodeckiego, dla którego w trakcie festiwalu powinien się odbyć koncert pamięci. - Festiwal odbędzie się w innym mieście. Mamy kilka zgłoszeń i w tym tygodniu ogłosimy nową lokalizację. Jestem przekonany, że piękny festiwal, który ogłosimy w tym tygodniu będzie rekompensatą dla naszych widzów za te chwilowe kłopoty, nie z winy TVP - mówił Kurski.

Głos w tej sprawie zabrał Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. - Czasami porównuję obecne władze do tych z PRL-u. Są jednak różnice. W PRL-u władze miały większy szacunek do artystów i mam na myśli nie tylko Andrzeja Wajdę, Agnieszkę Holland, Agnieszkę Osiecką, Wojciecha Młynarskiego, czy Marylę Rodowicz. W PRL-u szef TVP nie protestował przeciwko Kabaretowi Tey z Laskowikiem i Smoleniem, czy takim artystom, jak Kaczmarski i Gintrowski. Pisowskie lizusy z TVP nie byłyby w stanie zaakceptować na Festiwalu w Opolu "Ucha prezesa" - napisał na Facebooku.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Przed nami kolejna zimna noc, jest ostrzeżenie meteo
9℃
2℃
Poziom opadów:
4.4 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
10.86 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro