Nadal nie wiadomo, jak będzie wyglądał pomnik Wypędzonych Wielkopolan

Jury konkursu na projekt tego monumentu nie przyznało zarówno pierwszej, drugiej jak i trzeciej nagrody, a jedynie dwa wyróżnienia

Pomysł budowy pomnika wypędzonych w latach 1939-1945 narodził się kilka lat temu, a w 2014 roku miasto wskazało działkę w Parku im. Karola Marcinkowskiego u zbiegu ulic Powstańców Wielkopolskich i Towarowej, na której pomnik mógłby stanąć. Później zespół ds. wznoszenia pomników na terenie miasta Poznania zasugerował przeprowadzenie konkursu na pomnik Wypędzonych Wielkopolan. Choć konkurs został ogłoszony nie udało się wyłonić zwycięscy.

Uznaliśmy jednogłośnie, że żadna praca nie reprezentuje poziomu, który pozwalałby na przyznanie nagród regulaminowych. Założenia konkursu są bardzo pracochłonne i wymagają naprawdę oryginalnych rozwiązań. W naszej opinii prace mało ustosunkowywały się do przeszłych wydarzeń. Jeżeli pojawiały się takie elementy, można było je traktować jako rozwojowe, ale nie zamknięte - tłumaczył Antoni Janusz Pastwa, artysta rzeźbiarz, przewodniczący Sądu Konkursowego.

Nadal nie wiadomo, jak będzie wyglądał pomnik upamiętniający wypędzenie Wielkopolan w czasie II wojny światowej.Jury konkursu na projekt tego monumentu nie przyznało zarówno pierwszej, drugiej jak i trzeciej nagrody, a jedynie dwa wyróżnienia. O tym, co dalej, zdecydują teraz członkowie zespołu pomnikowego.

Jakie będą dalsze działania w tej sprawie zadecyduje zespół ds. wznoszenia pomników na terenie miasta Poznania. Może to jednak potrwać ze względu na kadencję obecnego zespołu, która właśnie dobiega końca i trzeba będzie poczekać na powołanie nowych osób do tej funkcji.

Niewykluczone, że zespół podejmie decyzję o rozpisaniu nowego konkursu - mówi Piotr Libicki, plastyk miejski. W takiej sytuacji na pewno trzeba będzie precyzyjniej rozpisać warunki konkursowe. Ważne jest pytanie, do kogo ten pomnik ma być skierowany. Po przeprowadzonej debacie na ten temat, odnoszę wrażenie, że ma on zaspokajać przede wszystkim potrzeby środowisk, które zostały przez historię doświadczone, a niekoniecznie opowiadać ją nowym pokoleniom. Zespół pomnikowy też musi sobie na to pytanie odpowiedzieć. Może konkurs powinno poprzedzać spotkanie artystów z walczącymi o budowę pomnika stowarzyszeniami, aby mogli dowiedzieć się, jakie są oczekiwania tych środowisk - dodaje plastyk miejski.