Problemy z wpisem do Rejestru Wyborców. Kolejki są tak długie, że niektórych zniechęcają
Chętnych do głosowania w Poznaniu wśród niezameldowanych mieszkańców jest ok. 10 razy więcej niż ostatnio.
- W urzędzie na Libelta tłumy, od godziny brakuje numerków do rejestracji, przez co część osób odejdzie dziś z kwitkiem bez możliwości głosowania w Poznaniu - napisała do nas jedna z czytelniczek, która zmierzyła się z problemem wpisu do rejestru wyborów. Już w piątek czas od pobrania numerku, do otrzymania decyzji o wpisie do rejestru wynosił około dwóch godzin. Na początku ostatniego tygodnia kampanii wyborczej sytuacja w miejskim urzędzie jest jeszcze bardziej napięta.
- Tylko dziś obsłużonych zostanie około 450 osób! - twierdzi Hanna Surma, rzecznik Urzędu Miasta. Jest to liczba zbliżona do sumy wszystkich wyborców dopisanych przed ostatnimi wyborami samorządowymi w 2014 r. Wtedy ogół wpisów wyniósł 460. - Pracownicy wydziału dają z siebie wszystko. By sprostać zadaniu, całkowicie przeorganizowano ich pracę. Obsługa odbywa się w miarę maksymalnych możliwości - zapewnia Surma.
Rzecznik prezydenta Jaśkowiaka zwraca uwagę na to, że tej formalności można było dokonać przez cały rok - Ta sytuacja wynika z faktu zostawiania tej sprawy na tzw. ostatnią chwilę - dodaje. Niespotykane zainteresowanie poznańskim głosowaniem doprowadziło do kumulacji na finiszu wyścigu o samorządy
- Dlatego zwracamy się o cierpliwość - prosi Surma. Dodatkowo urzędnicy obsługują także wnioski elektroniczne. - Dziś rano zebrało się ich 800. Moce przerobowe przy takiej frekwencji po prostu się wyczerpują - zauważa rzecznik.
Najpopularniejsze komentarze