Reklama

Co się dzieje z autobusami MPK po wypadkach? Mijają miesiące, nim można rozpocząć ich naprawę

fot. Łukasz
fot. Łukasz

Wypadki czy kolizje to normalna rzecz w przypadku tramwajów i miejskich autobusów. Niestety, ze względu na procedury uszkodzony tabor często musi miesiącami czekać na naprawę.

W ubiegłym tygodniu jeden z czytelników przesłał nam zdjęcie wraku autobusu, znajdującego się na terenie zajezdni przy ul. Warszawskiej. Okazało się, że to pojazd, który spłonął w lutym tego roku.
Dlaczego wrak tak długo stoi na terenie zajezdni? Wszystkiemu winne są niezależne od przewoźnika procedury. - W razie katastrofy, wypadku, kolizji czy jakiegokolwiek zdarzenia, gdzie potrzebne jest postępowanie policji czy ubezpieczyciela, nie mamy innej możliwości, niż czekać na "uwolnienie" pojazdu - wyjaśniła Iwona Gajdzińska z poznańskiego MPK. - Akurat w tym przypadku nie naciskamy na skrócenie procedur, ponieważ autobus tak zostanie poddany utylizacji - dodała rzeczniczka.
MPK stara się jak najszybciej doprowadzać uszkodzone pojazdy do stanu użyteczności, bo w codziennej eksploatacji liczy się każdy z nich, szczególnie niskopodłogowy. Tak było np. po ostatnim meczu Lech-Legia, kiedy uszkodzone zostały autobusy, którymi przewożono fanów z Warszawy. - Oczywiście uszkodzenia były drobne: zerwanie podsufitki czy naklejki z informacją pasażerską lub wyrwanie młotka awaryjnego. Jeszcze w nocy dokonaliśmy jednak napraw i autobusy rano wyjechały na trasy. Kiedy to tylko możliwe staramy się więc działać natychmiast - wyjaśniła Iwona Gajdzińska.
Czasem jednak MPK musi miesiącami czekać na "uwolnienie" pojazdu. Tak jest np. z tramwajem, który 4 stycznia uderzył w kamienicę na al. Marcinkowskiego. Solaris wciąż nie może być naprawiony, ponieważ trwają procedury i nie wiadomo kiedy się zakończą.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

15℃
9℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
25 km
Stan powietrza
PM2.5
6.18 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro