Reklama

Miasto chce wyjaśnień od PKP w sprawie awarii na dworcu Poznań Główny

fot. Czytelnik
fot. Czytelnik

Do ostatniej awarii doszło w weekend.

Pasażerowie korzystający regularnie z kolei w Poznaniu niestety wiedzą, że stosunkowo często dochodzi na naszym dworcu do awarii systemu sterowania ruchem. 30 lipca miała miejsce ostatnia taka awaria. - Poważne awarie systemu sterowania ruchem na stacji Poznań Główny zdarzają się niepokojąco często - mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania. - Ośmiogodzinne opóźnienia pociągów, chaos informacyjny i paraliż komunikacyjny jednego z największych węzłów w Polsce odbijają się nie tylko na przyjezdnych, ale i na mieszkańcach miasta. W interesie poznaniaków i poznanianek jest, żeby tego typu sytuacje się już nie powtarzały. Dlatego wystosowaliśmy pismo i liczymy na konkretną odpowiedź ze strony PKP - dodaje.

Do PKP trafiło pismo, w którym władze Poznania domagają się wyjaśnień w tej sprawie. Jak przypominają władze miasta, po ogromnej awarii, do której doszło w listopadzie 2019 roku, kolejarze zapewniali, że wdrożono pewne udoskonalenia, które miały ograniczyć możliwość wystąpienia ponownych awarii. Do tych jednak wciąż dochodzi.

- Z jakich powodów wciąż dochodzi do podobnych w skutkach awarii urządzeń sterowania ruchem kolejowym? Jak producent zamierzał zapobiec kolejnym awariom i dlaczego mimo zapewnień z państwa strony nadal pojawiają się tak rozległe w skutkach wydarzenia, jak ostatnie z 30 lipca 2021 r.? Jakie były diagnozy zespołów powołanych do badania przyczyn awarii systemu sterowania ruchem kolejowym w przeszłości i czy następujące po nich wnioski zostały wdrożone w życie? - takie pytania padły w piśmie.

Jak zaznacza Mariusz Wiśniewski w liście do PKP, problemy na kolei przekładają się na problemy komunikacji miejskiej w Poznaniu. - Odnoszę wrażenie, że pomimo przekazywania przez PKP PLK informacji o zaistniałym zdarzeniu do lokalnych centrów zarządzania kryzysowego, najwyraźniej strona kolejowa nie ma opracowanego jednego wzorca postępowania, co powoduje chaos informacyjny i przekłada się na zwiększenie skali. Podczas przywołanej awarii z roku 2019 pociągi kończyły bieg na stacjach położonych w okolicy Poznania i były następnie wyprawiane w kierunku przeciwnym, co oczywiście skutkowało poważnymi konsekwencjami dla komunikacji miejskiej, jednak dawało pasażerom szanse dotarcia do celu podróży. Tymczasem 30 lipca br., nie licząc połączeń całkowicie odwołanych, pociągi oczekiwały na możliwość dotarcia do centrum węzła w promieniu do 100 km od Poznania, co kończyło się opóźnieniami przekraczającymi 8 godzin! Wobec tak niejednolitej strategii działania awaryjne zorganizowanie odpowiednich wzmocnień transportu zbiorowego na terenie miasta jest wysoce utrudnione, bądź też wprost niemożliwe - podkreśla.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Jest kolejne ostrzeżenie IMGW. Uwaga na drogach!
6℃
-2℃
Poziom opadów:
0.1 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
16.69 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro