Śmierć policjantki ze Swarzędza i jej syna: prokuratura nie wyklucza udziału osób trzecich
Śledczy cały czas pracują nad sprawą śmierci 30-letniej policjantki ze Swarzędza.
Ciało kobiety i jej 9-letniego syna znaleziono we wrześniu ubiegłego roku w lesie pod Środą Wielkopolską. Rano policjantka nie zgłosiła się do służby i wtedy rozpoczęto poszukiwania. Wstępnie w śmierci kobiety i dziecka wykluczono udział osób trzecich. Przyjmujemy taką wersję, że doszło tutaj do samobójstwa rozszerzonego - mówił zaraz po tragicznym zdarzeniu prokurator Łukasz Wawrzyniak z prokuratury okręgowej w Poznaniu.
Do sprawy wraca dziś "Głos Wielkopolski". Jak ustalili dziennikarze ustalanie okoliczności zdarzenia nadal trwa. Niewykluczone jednak, że do śmierci funkcjonariuszki i jej syna przyczyniły się osoby trzecie. Prokurator, kiedy zgromadzi cały materiał dowodowy, w tym wszystkie opinie biegłych, będzie rozstrzygał o sposobie zakończenia tego postępowania - mówi w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" prok. Ewa Woźniak z Prokuratury Okręgowej w Koninie. Według ustaleń dziennikarzy prokuratura czeka na opinie biegłych z zakresu chemii i genetyki. Powinny być one gotowe w sierpniu. Na podstawie tych opinii prokurator planuje powołać kolejnych biegłych z dziedziny balistyki i medycyny sądowej - wyjaśnia prok. Ewa Woźniak. Prokurator dodaje, że w sprawie cały czas jest prowadzone postępowanie. - To nie jest tak, że sprawa poszła do biegłych i nic się nie dzieje. Przebadano kilka tysięcy plików, głównie prywatnych z różnych nośników. Zabezpieczone zostały także telefony - kończy.