Para poznaniaków wpadła na oszustwie w Białymstoku. Mężczyzna był "odbierakiem", a kobieta jego kierowcą
Decyzją sądu 26-latek trafił na 3 miesiące do aresztu.
Białostoccy policjanci zatrzymali parę podejrzaną o oszustwo "na wypadek". Do zdarzenia doszło tydzień temu w Wasilkowie.
Wówczas do 75-latki zadzwoniła kobieta podająca się za jej synową. Poinformowała, że syn seniorki spowodował wypadek, w którym ucierpiała kobieta wraz dzieckiem i teraz potrzebują 70 tysięcy złotych, aby uniknąć odpowiedzialności. Kontynuując rozmowę rzekoma synowa poprosiła o zebranie wszystkich pieniędzy, jakie 75-latka ma w domu. Dodała, że przyjdzie po nie mecenas. Niestety seniorka uwierzyła w całą historię oszustów i straciła 17 tysięcy złotych - relacjonują policjanci z Białegostoku.
Białostoccy mundurowi ustalili tożsamość podejrzanych o udział w oszustwie. Dzięki współpracy policjantów z komendy wojewódzkiej oraz mundurowych z Moniek, para oszustów została zatrzymana cztery dni później na jednej z ulic w Knyszynie. Jak ustalili policjanci mężczyzna odebrał pieniądze bezpośrednio od pokrzywdzonej, natomiast o 2 lata młodsza partnerka była jego kierowcą - dodają.
Para usłyszała już zarzuty. Decyzją sądu mężczyzna trafił na 3 miesiące do aresztu. Za oszustwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.