74-latek nie wrócił ze spaceru. "Mógł potrzebować natychmiastowej pomocy"
Po odnalezieniu mężczyzna trafił do szpitala.
W środę po godzinie 22:00 policjanci z krzyskiego komisariatu otrzymali zgłoszenie o zaginięciu 74-letniego mieszkańca Krzyża Wielkopolskiego. Według osoby zgłaszającej mężczyzna około godziny 16:00 wyszedł na spacer, lecz do domu nie powrócił.
Zaniepokojona rodzina, po prowadzeniu poszukiwań na własną rękę zwróciła się o pomoc do funkcjonariuszy. Sytuacja była poważna, ponieważ stan zdrowia zaginionego wskazywał, że mógł potrzebować natychmiastowej pomocy - relacjonuje asp. Karolina Górzna-Kustra , oficer prasowy policji w Czarnkowie.
Wraz z policjantami z Krzyża Wlkp. i Drawska do działań poszukiwawczych włączyli się druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Krzyżu Wielkopolskim. Mundurowi wspólnie przeczesywali rejony przyległe do miejsca zamieszkania zaginionego oraz pobliskie kompleksy leśne. Po ponad dwugodzinnych poszukiwaniach mężczyzna został odnaleziony w gęstej trawie w odległości około 1 kilometra od domu. Był przemoczony, wyziębiony i nie pamiętał jak się znalazł w tym miejscu. Policjanci i strażacy natychmiast zaopiekowali się 74-latkiem. Na miejsce została wezwana załoga karetki pogotowia ratunkowego, która podjęła decyzję o przewiezieniu go do szpitala na obserwację - dodaje.
Na szczęście mężczyźnie nic poważnego się nie stało.