Rząd zmienił zdanie w kwestii wyciągów. Narciarze nie będą mieli gdzie spać? Zamknięte hotele to fikcja
Rząd po raz kolejny szybko wycofuje się ze swoich zapowiedzi.
Jeszcze w weekend wicepremier Jarosław Gowin przekonywał, że wyciągi narciarskie na terenie Polski będą w najbliższym czasie zamknięte. Już w poniedziałek polityk nieco zmienił kurs i zapowiedział dobre informacje dla narciarzy.
Wtorek przyniósł kolejne wiadomości. - Protokół sanitarny dotyczący korzystania ze stacji narciarskich dopracowany, stoki będą zimą otwarte. Dziękuję partnerom: branży narciarskiej i Głównemu Inspektoratowi Sanitarnemu za świetną współpracę - napisał na Twitterze wicepremier Gowin.
Narciarze - przynajmniej w teorii - nie będą mieli jednak gdzie spać. Rząd podtrzymuje bowiem decyzję o zamknięciu hoteli czy pensjonatów, również tych prywatnych. - Otwarcie stoków narciarskich ukierunkowałbym raczej dla osób zamieszkujących w pobliżu niż dla osób, które chciałyby się wybrać na ferie. Ferie w tym roku spędzamy w domu - powiedział rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz, cytowany przez RMF FM.
Hotele już teraz dostępne są tylko dla osób podróżujących służbowo. To jednak czysta fikcja - w internecie roi się od ofert noclegów w pobliżu największych ośrodków narciarskich, również w dniach 4-17 stycznia, czyli podczas "ogólnonarodowych" ferii zimowych. Rezerwacji może swobodnie dokonać osoba prywatna. W ofercie znajdują się nawet... bale sylwestrowe, choć gastronomia w całym kraju funkcjonuje z poważnymi ograniczeniami, a szeroko pojęte "imprezownie" są całkowicie zamknięte.
Najpopularniejsze komentarze