Mężczyzna miał "robić sobie dobrze" w miejskim autobusie. MPK Poznań zabezpieczy monitoring
Jedna z czytelniczek opisała sytuację, do której doszło w miejskim autobusie.
- Linią 185, rano około godziny 6:25, jeździ mężczyzna, Ukrainiec, który siada na tylnych miejscach i robi sobie dobrze! Jest wysoki, ma około 190 cm wzrostu, blond włosy. To już drugi raz, kiedy widzę tego mężczyznę w autobusie. Ostatnio strach i obrzydzenie nie pozwoliły mi na reakcję, tym razem było inaczej! Zareagowałam i krzyczałam na cały autobus, a kierowca to zignorował - napisała czytelniczka, podając również m.in. numer boczny autobusu.
O komentarz poprosiliśmy poznańskie MPK. - Do tej pory nie wpłynęła skarga dotycząca opisywanej przez Pana sytuacji. Niezależnie od tego, zabezpieczony zostanie monitoring i będzie wyjaśniany przebieg sytuacji - bezpieczeństwo pasażerów jest dla nas kwestią priorytetową. Przedmiotem weryfikacji będzie m.in. czy w opisywanym przypadku kierowca wiedział co wydarzyło się w autobusie - poinformowała nas Agnieszka Smogulecka, rzecznik spółki.
- Podczas jazdy kierowca skupia uwagę na prowadzeniu pojazdu. Jednak gdy dostrzeże niepokojące zdarzenie na pokładzie pojazdu (albo zostanie o nim poinformowany przez pasażera) powinien za pośrednictwem Centrali Nadzoru Ruchu wezwać właściwe służby, a następnie postępować według ich wytycznych - dodała.
MPK prosi, żeby w sytuacjach budzących niepokój pasażerowie zgłaszali się bezpośrednio do osoby prowadzącej pojazd, a jeśli dochodzi do łamania prawa, należy powiadomić również organy ścigania.
Najpopularniejsze komentarze