Reklama
Reklama

Coraz więcej dzików w Poznaniu. Nakazano odstrzał redukcyjny i "odłów z uśmierceniem"

Dziki na os. Oświecenia | fot. Małgorzata
Dziki na os. Oświecenia | fot. Małgorzata

Nie ma tygodnia, by do naszej redakcji nie trafiały zdjęcia lub nagrania z dzikami w roli głównej.

Miasto wyjaśnia, że nasilona obecność dzików w Poznaniu to wynik pandemii koronawirusa, która wymusiła pozostawanie w domach, a tym samym "zachęciła" dzikie zwierzęta do zapuszczania się w głąb miasta. Inny problem to zagrożenie chorobą ASF, a więc afrykańskim pomorem świń, które występuje także w Wielkopolsce. - Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się tej choroby, Powiatowy Lekarz Weterynarii nakazał Miastu Poznań określone działania. Jednym z nich jest zakaz przewożenia żywych zwierząt z miejsca odłowu. Oznacza to, że Centrum Zarządzania Kryzysowego nie może, jak dotychczas, wywozić zwierząt z terenu miasta. Nakazany jest odstrzał redukcyjny oraz odłów z uśmierceniem - wyjaśniają urzędnicy.

Dodatkowo miasto przygotowuje kompleksową strategię, która ma zapobiec rozprzestrzenianiu się dzików na terenie Poznania. W ramach realizowania strategii mają współpracować rady osiedli, spółdzielnie mieszkaniowe, służby mundurowe, a także miejskie jednostki. - Reagowanie nie wystarczy, trzeba działać profilaktycznie. Musimy zadbać o to, by dzikie zwierzęta nie traktowały miejskich terenów jako przystępnej stołówki - wyjaśnia Witold Rewers, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa UMP.

Chodzi m.in. o lepsze zabezpieczanie terenów ROD i pojemników na śmieci na osiedlach. - Kwestia dzików ma być też brana pod uwagę przy wyborze nowych drzew sadzonych w Poznaniu, szczególnie podczas nasadzeń kompensacyjnych - chodzi o to, by nie wybierać gatunków, których owoce i nasiona przyciągają dzikie zwierzęta. Miasto rozważa też zakupienie specjalistycznej chłodni, która pozwoli na sprawniejsze przeprowadzanie badań martwej zwierzyny - zaznaczają urzędnicy.

W całym zeszłym roku w Poznaniu mieszkańcy 1165 razy zgłaszali służbom obecność dzików. W tym roku, tylko do końca czerwca, zgłoszeń jest już 1266. Gdzie najczęściej pojawiają się dziki? To głównie Antoninek, Zieliniec, Miłostowo, Morasko, Umultowo, Naramowice, Wola, Smochowice, Starołęka, Garaszewo. Ale zgłoszenia pojawiają się też z Rataj, Żegrza, Piątkowa i Winograd. "Miejskie" dziki, które pojawiają się u nas regularnie w poszukiwaniu jedzenia, przeważnie nie należą do groźnych. Inaczej jest z dzikami, które do Poznania trafiają przez przypadek. Stres może wywołać u nich nieprzewidywalne reakcje. Dlatego nigdy nie podchodzimy do dzików, nie krzyczymy na nie. Po prostu je omijamy i informujemy o ich obecności straż miejską.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Przed nami niebezpieczna noc. Jest ostrzeżenie meteo!
10℃
5℃
Poziom opadów:
3.1 mm
Wiatr do:
33 km
Stan powietrza
PM2.5
7.14 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro