Kilkusetkilogramowe zwierzę wydostało się z wybiegu na terenie Nowego ZOO, pracowników powiadomili zwiedzający
Do incydentu doszło 7 lipca, ale teraz pracownicy wyjaśniają dokładnie, co się stało.
Z zapytaniem do prezydenta w tej sprawie zwróciła się radna Ewa Jemielity. - W związku z poważnym incydentem dotyczącym wydostania się takina (ssak z rodziny wołowatych) na terenie ogrodu zoologicznego i stworzeniem bezpośredniego zagrożenia dla zwiedzających (dziecko), proszę o dokładny opis zdarzenia, jego przyczyn i środków jakie zostały podjęte w celu zapewnienia bezpieczeństwa osobom przebywającym na terenie zoo. Proszę o wskazanie osób odpowiedzialnych za tę sytuację. Jak wynika z literatury fachowej, byki tego gatunku w okresie lipiec-sierpień są bardzo niebezpieczne - napisała.
Odpowiedzi radnej udzielił zastępca prezydenta Poznania, Mariusz Wiśniewski. Wiśniewski potwierdza, że takin złocisty rzeczywiście wydostał się z wybiegu 7 lipca około 17.30. - Uszkodził część zabezpieczenia bramy wybiegu i odchylił jej skrzydło. Ogród Zoologiczny nie wyklucza możliwości, że zwierzę zostało sprowokowane podaniem liści lub gałązek przez osoby zwiedzające Zoo - tłumaczy. - Można zakładać, że takin pokonał zabezpieczenia elektryczne (pastucha) i wyszedł na zewnątrz. Nie oddalił się jednak od płotu wybiegu dalej niż 10-15 metrów - skubał gałęzie lipy i znajdujące się przy płocie krzewy tawuły. Pracownicy Zoo zostali o tym zdarzeniu poinformowani przez telefoniczny numer alarmowy, który funkcjonuje na terenie Nowego Zoo. Zwiedzający zostali poproszeni o odsunięcie się na bezpieczną odległość i przejście w kierunku wybiegów oddalonych od miejsca przebywania zwierzęcia - dodaje.
W akcję doprowadzenia takina na wybieg zaangażowanych było czterech pracowników ogrodu zoologicznego. - Jednocześnie został wezwany lekarz weterynarii (aby w razie potrzeby użyć broni pneumatycznej ze środkami usypiającymi) oraz koordynator sekcji kopytnych (sekcji opiekującej się takinami) i opiekun z tego samego działu, a także poinformowano pracowników ochrony. Nie było jednak potrzeby zastosowania środków usypiających, a takin po około 15-20 minutach, kierowany przez pracowników, spokojnie wszedł z powrotem na swój wybieg. Nie było również potrzeby stosowania specjalnych drewnianych tarcz, których pracownicy Zoo mogą w takich sytuacjach używać. Takin zachowywał się spokojnie, nie stwarzał zagrożenia dla osób na terenie Zoo, nie było więc potrzeby ewakuacji - zaznacza.
Jak zapewniono, brama została zamknięta i zabezpieczona, a takiny przekierowano na drugą część wybiegu. Na tę z uszkodzoną bramą wróciły dopiero po jej naprawieniu i wzmocnieniu konstrukcji.
- Takiny złociste, podobnie, jak i pozostałe kopytne, są roślinożernymi, spokojnymi zwierzętami, dla których naturalnym środowiskiem życia są łąki na stokach Himalajów. Choć są dużymi zwierzętami kopytnymi to - jak podkreśliła dyrekcja Ogrodu - nie było potrzeby zastosowania środków uspokajających lub usypiających (jednak w sytuacji, gdyby takin przejawiał silne objawy stresu pracownicy Zoo zastosowaliby takie środki). Zanim wezwany na miejsce lekarz weterynarii dotarł do miejsca zdarzenia, takin wrócił na swój wybieg i został zabezpieczony - kończy.
Najpopularniejsze komentarze