Pracownicy urzędu miasta chcą podwyżek. Nie ma porozumienia z władzami
Władze Poznania proponują 300 złotych, związki zawodowe się na to nie godzą.
1131 pracowników poznańskiego magistratu podpisało się pod listem otwartym Związku Zawodowego Pracownic i Pracowników Urzędu Miasta Poznania "Wrzesień'21". - Po długotrwałych negocjacjach działających w Urzędzie związków zawodowych z zatrudniającym w połowie maja br. Władze Miasta zaproponowały "Wrześniowi'21" ostatecznie zwiększenie funduszu płac o kwotę odpowiadającą iloczynowi kwoty 300 zł brutto i liczby etatów powiększonej o kwotę dodatku stażowego. Na takie rozwiązanie strona związkowa nie mogła się jednak zgodzić. Jest to bowiem kwota poniżej tegorocznego wzrostu płacy minimalnej (366 zł brutto). Zdecydowana większość osób zatrudnionych w Urzędzie w stanie na luty 2025 r. miała przy tym wynagrodzenie zasadnicze niższe niż 6.501,00 zł brutto. Tymczasem koszty życia w Poznaniu były i pozostają wysokie, np. niektóre opracowania określają przeciętny czynsz najmu w Poznaniu dla mieszkania o powierzchni 50 m² na poziomie 2.632 zł, a mieszkania o powierzchni 30 m²: 2.000 zł - informuje związek zawodowy.
Związki powołują się na przykłady innych dużych miast. - W Urzędzie Miejskim Wrocławia w tym roku i w zeszłym wynagrodzenia zasadnicze zwiększano o kwoty po 700 zł brutto. W Urzędzie Miasta Szczecin minimalne wzrosty wynagrodzeń zasadniczych w kwotach brutto wyniosły 630 zł w 2024 r. i 500 zł w 2025 r., razem 1.130 zł brutto. W Urzędzie w Krakowie od lipca br. wynagrodzenia mają wzrosnąć o 700 zł - wymieniają.
Pracownicy chcą lepszej propozycji od władz miasta. Konkretnie mówią o 450 zł. Zdaniem władz Poznania, 450 zł to za dużo i miasto obecnie na to nie stać. - Ograniczają nas możliwości budżetu - wyjaśnia przed kamerą WTK Piotr Husejko, skarbnik miasta. I dodaje, że jesienią ubiegłego roku pracownicy dostali podwyżkę. - Zakładam, że związki zawodowe zaakceptują to, co my im zaproponowaliśmy - dodaje Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. Miasto zauważa też, że pracownicy otrzymują dodatki, choćby świąteczne, a w ubiegłym roku było to średnio 3000 zł na pracownika.
Na nierówne traktowanie pracowników zatrudnianych przez urząd zwraca uwagę Zbigniew Czerwiński, radny PiS. - Pan prezydent ma bardzo nierówny sposób traktowania. Na przykład członkowie zarządu Targów Poznańskich zarobili w ubiegłym roku każdy po około milion złotych - tłumaczy.
Związkowcy zapowiadają, że jeśli miasto nie zaproponuje wyższej podwyżki, podejmą kolejne kroki.
Oto odpowiedź od rzeczniczki prezydenta, którą otrzymaliśmy w tej sprawie:
Wynagrodzenia pracowników samorządowych Urzędu Miasta Poznania i miejskich jednostek organizacyjnych od kilku lat są okresowo zwiększane. Roczne skutki finansowe podwyżek płac w ostatnich 2 latach - tj. od początku 2023 roku - wynoszą prawie 240 mln zł. W tym czasie uśredniona kwota wzrostu wynagrodzeń zasadniczych wzrosła o 1400 zł, co wraz z uśrednionym dodatkiem stażowym daje wzrost o około 1600 zł.
Tegoroczna zmiana budżetu to dodatkowe 24 mln zł w ujęciu półrocznym, które zostaną uruchomione od lipca. Skutek całoroczny tej decyzji to ponad 51 mln zł. W tym zakresie jest wypracowywany sposób, w jaki ma odbyć się planowany wzrost wynagrodzeń. W pierwszej kolejności będą o tych zasadach informowani miejscy pracodawcy i pracownicy.
Władze miasta, w imieniu których rozmowy ze stroną związkową prowadzi I Zastępca Prezydenta, na przestrzeni lat kilkukrotnie doprowadziły do zawarcia porozumienia płacowego. Tym razem strona związkowa reprezentowana przez Region Wielkopolska NSZZ "Solidarność" oraz Międzypowiatową Radą OPZZ nie zdecydowały się na propozycję miasta, która ostatecznie została przedstawiona pismem z 9 czerwca i jest zapisana w zmianie budżetowej. Również oczekiwania zakładowej organizacji związkowej, tj. Związku Zawodowego Pracownic i Pracowników Urzędu Miasta Poznania "Wrzesień`21", wykraczały istotnie poza gotowość finansową tegorocznego budżetu miasta. Natomiast komisje zakładowe zrzeszone wokół OZZ Inicjatywa Pracownicza zadeklarowały chęć podpisania porozumienia płacowego na warunkach przedstawionych pozostałym organizacjom związkowym.
Władze miasta Poznania - odmiennie niż inne przywoływane jako przykłady przez stronę związkową duże miasta w kraju - starały się mniejszymi kwotami, ale dwukrotnie i corocznie zwiększać wynagrodzenia pracownicze. W innych dużych miastach podwyżek wynagrodzeń dokonywano najczęściej raz w roku, zwykle od stycznia. Porównując sumaryczną kwotę podwyżek płac w Mieście (wraz z podwyżką od 1 lipca 2025 roku) do kwot w innych miastach w okresie 2023-2025 należy stwierdzić, że skala podwyżek w Poznaniu nie odbiega znacząco od tego, czego w tym zakresie dokonano w innych porównywalnych miastach. Suma podwyżek płac w Mieście (wynagrodzenie zasadnicze + uśredniony dodatek stażowy) w tym okresie to około 1950 zł, co oznacza średnio 650 zł rocznie. Świadczy to o tym, że możliwości wzrostu wynagrodzeń w miastach uzależnione są od sytuacji dochodowej samorządów.
Obecna sytuacja makroekonomiczna kraju ustabilizowała wskaźniki w zakresie przede wszystkim inflacji. Dowodzi tego także propozycja rządowa zwiększenia minimalnego wynagrodzenia za pracę do poziomu 4806 zł w 2026 r. (tj. wzrost jedynie o 3% od tegorocznej kwoty 4666 zł), podczas gdy skokowe zwiększenia wynagrodzenia minimalnego w latach ubiegłych wzrastały nienaturalnie szybciej niż wzrost gospodarczy w kraju i wpływy do budżetu miasta. Miasto w tej sytuacji w pierwszej kolejności musiało sprostać decyzjom ustawodawcy i podwyższać wynagrodzenia tej grupie pracowników, którzy wynagrodzeniem zasadniczym nie osiągali kwot minimalnych. To niestety - nie z winy władz miasta - skutkowało powiększaniem spłaszczenia się wynagrodzeń.
Miasto na bieżąco monitoruje sytuację wynagrodzeń pracowniczych w miejskich jednostkach i UMP. Ostatnia analiza za rok 2024 wykazała, że wśród stanowisk niekierowniczych (nie uwzględniając jednostek oświatowych ze względu na sposób wynagradzania nauczycieli), wynagrodzenia zasadnicze stanowiły średnio jedynie około łącznego wynagrodzenia, które otrzymywali pracownicy. Z tego względu opieranie się przez stronę związkową wyłącznie na danych dotyczących wynagrodzeń zasadniczych nie oddaje rzetelnie obrazu wynagrodzeń pracowniczych. Także zestawianie wynagrodzeń zasadniczych z średnim wynagrodzeniem w gospodarce narodowej, przywoływane przez stronę związkową, które zawiera wszystkie składniki wynagrodzeń pracowniczych (tj. wynagrodzenie zasadnicze/podstawowe, premie, nagrody, dodatkowe wynagrodzenia roczne) - jest nie tylko nieporównywalne, ale i niezasadne.
Władze miasta przeznaczając środki finansowe na wynagrodzenia pracownicze zawsze uwzględniają wszystkich pracowników samorządowych w mieście, których ogółem jest ponad 9 tysięcy (wraz z pracownikami MPK prawie 12 tys.). Tym razem oczekiwania części strony związkowej nie spotkały się z możliwościami budżetu miasta, którego konstrukcja została ukształtowana reformą finansów publicznych z początku 2025 roku, zwiększającą stabilność finansowania zadań własnych miasta. To właśnie ta stabilizacja finansów umożliwiła przeznaczenie dodatkowych 24 mln zł w tym roku na wynagrodzenia pracowników samorządowych w mieście.
Prawdą jest, że odpowiedzialna polityka budżetowa oraz zmniejszona skala inwestycji prowadzonych w 2024 roku pozwoliła na wygospodarowanie niewielkiej nadwyżki budżetowej (wyższe wpływy niż wydatki w budżecie), co należy uznać za dobry sygnał prorozwojowy dla miasta. Jeżeli jednak spojrzymy na aktualny plan budżetu oraz prognozy co do kolejnych lat, to zakładany jest deficyt budżetu. Jednorazowa nadwyżka budżetowa nie może stanowić źródła finansowania stałych corocznych zwiększonych wydatków, do których należy zaliczyć wynagrodzenia.
Władze miasta zdają sobie sprawę, że poznański rynek pracy jest trudny dla pracodawców, w szczególności sektora publicznego. Trudności w znalezieniu i utrzymaniu wykwalifikowanej kadry są nieustającym wyzwaniem. W takiej sytuacji może się okazać, że jedynym sposobem na zatrzymanie kadry i zwiększenie wynagrodzeń pracowniczych w samorządzie miejskim przy ograniczonych możliwościach zwiększenia budżetu, będzie ograniczenie zakresu realizowanych zadań na rzecz mieszkańców, skutkujące zmniejszeniem zatrudnienia. Ten wątek był także komunikowany na spotkaniach ze stroną związkową i nie znalazł on ewidentnego poparcia.
Najpopularniejsze komentarze