Przebudowali przejazd kolejowy na północy Poznania, ale nie zrobili chodnika. "To jakaś kpina"
Skarżą się mieszkańcy.
Chodzi o ulicę Morasko. Ruch na przebudowywanym przejeździe kolejowym przywrócono tu w nocy z poniedziałku na wtorek. To, co zobaczyli mieszkańcy okolicy, wcale im się nie podoba. W tej sprawie napisały do nas dwie osoby. - Przesyłam zdjęcia z poniedziałku, widać na nich urywający się chodnik tuż przed przejazdem. Samo torowisko jest wzbogacone o dodatkowe płyty umożliwiające przejście, natomiast tuż za torami nie ma możliwości przejścia dalej, nie ma chodnika nawet prowizorycznego, za przejazdem chodnik się magicznie pojawia. Przy okazji, kilkanaście metrów dalej jest przejście dla pieszych, z którego mało kto korzysta, jest ono chyba tylko dla mieszkańców kilku domów po wschodniej części ulicy Morasko. Przejście do pobliskiej Stajni Lajkonik czy punktu skupu złomu to już wyczyn zagrażający życiu. Nie wiadomo, z kim to było konsultowane, a wszyscy i tak przechodzą przez ulicę tuż za przejazdem - opisuje Magda.
- Remont trwał kilka tygodni, przez co były duże utrudnienia z dojazdem do Suchego Lasu. Remont się skończył, ale nikt nie pomyślał o pieszych i rowerzystach. To jakaś kpina. Chodnik się nagle kończy, następnie jest ewidentnie niedokończony grunt i dziury. Przy tak ruchliwej ulicy jest to niebezpieczne dla pieszych - zauważa kolejna Czytelniczka.
Zapytaliśmy o problem PKP Polskie Linie Kolejowe. - Projekt modernizacji kolejowej obwodnicy Poznania przewiduje chodnik na przejeździe kolejowo-drogowym w ciągu ul. Morasko, o który pyta Czytelnik - wyjaśnia Radosław Śledziński z PKP PLK. - Będzie on wybudowany w ramach kolejnej fazy prac - dodaje. Kiedy? Tego nam nie podano.
Najpopularniejsze komentarze