Zemsta Ludgardy
Plany budowy Zamku na Wzgórzu Przemysła w Poznaniu od początku budzą silne emocje. Od zachwytów nad odbudową królewskich tradycyji Poznania do skrajnie negatywnych ocen, i nazwaniu planowanego obiektu "zamkiem gargamela". Rozmawiamy z inicjatorem odbudowy, a raczej budowy na nowo zamku, Włodzimierzem Łęckim, prezesem Komitetu Odbudowy Zamku Królewskiego w Poznaniu.
Polska może poszczycić się trzema Zamkami Królewskimi, z których jeden, będący zarazem najstarszym, znajduje się w Poznaniu. A ściślej mówiąc znajdował się, ponieważ jedyną częścią Zamku, która uchowała się do dzisiejszych czasów, jest tzw. Gmach Raczyńskiego, obecna siedziba Muzeum Sztuk Użytkowych. Na początku tej dekady znaleźli się ludzie, dążący do odbudowy Zamku w dawnej formie i świetności. Zawiązał się Komitet Odbudowy Zamku Królewskiego w Poznaniu. Czym zajmował się do tej pory i jakie są jego plany na przyszłość?
Komitet Odbudowy Zamku Królewskiego w Poznaniu zawiązał się w 2002 roku, skupiając przedstawicieli wielu poznańskich organizacji społecznych i środowisk twórczych. Już rok potem ogłosiliśmy konkurs, którego celem było wyłonienie najciekawszego projektu architektonicznego Zamku w tzw. "formie historyzującej", to jest nawiązującej do budowli z XVI wieku. Zrezygnowaliśmy z odbudowy obiektu na zasadzie rekonstrukcji, ponieważ posiadamy zbyt małą ilość specjalistycznych danych, które by na to pozwalały. Obecną wiedzę opieramy na pozostałościach dawnego Zamku - fundamentach oraz murach piwnicznych, na dość dokładnym opisie budowli, w tzw. "inwentarzu", a także przekazach na temat Zamku z XVII wieku, z czasów Górków. Najważniejszym i najbardziej znanym wśród nich jest sztych Brauna i Hogenberga z 1618 roku. Nota bene, reprodukcja tego sztychu zdobi dziś jedną ze ścian Muzeum Archeologicznego w Poznaniu. Nie ukrywam, że istniała i nadal istnieje grupa osób preferujących nowoczesny styl, ale ostatecznie odrzuciliśmy koncepcję odbudowy Zamku w wersji modern.
Czy w opinii Komitetu styl nowoczesny jest gorszy od renesansowego?
Nie, ale niech fakty mówią same za siebie: Radio Merkury przeprowadziło w swoim czasie ankietę - 83 % głosów dzwoniących do radia było za odbudową w formie historycznej. Nasza decyzja podyktowana była również zapisem w planie przestrzennym dla tej części miasta, która przewiduje wkomponowanie przyszłego obiektu na Górze Przemysła w otaczające go budynki historyczne. Poznań jest jednym z nielicznych miast, które ma bardzo dobrze zachowany średniowieczny układ urbanistyczny. Zniekształceniem tego układu byłaby odbudowa Zamku w nowoczesnym stylu. Do konkursu przystąpiło ponad dwadzieścia pracowni architektonicznych z całej Polski, w tym kilka z Poznania i Wielkopolski. Po dokładnym przestudiowaniu projektów jury konkursu wybrało propozycję Witolda Milewskiego z poznańskiej pracowni ARCUS S.C. Zwycięski projekt został zatwierdzony przez Miejskiego Konserwatora Zabytków i Wojewódzką Radę Konserwatorską, dzięki czemu mogliśmy przystąpić do wykonania pełnej dokumentacji obiektu. Kolejnym krokiem Komitetu Odbudowy było uzyskanie pozwolenia na budowę. Takie pozwolenie uzyskano w 2005 roku. Po dwóch latach straciło ważność, ponieważ Muzeum Narodowe, które jest inwestorem, nie zdążyło z rozpoczęciem budowy. Rok temu Muzeum Narodowe w Poznaniu ponownie otrzymało takie pozwolenie na podstawie tej samej dokumentacji.
Projekt Zamku jest zatem wybrany, pozwolenie na budowę zostało przyznane. Mimo to prace jeszcze nie ruszyły. Dlaczego?
Sprawa jest zawiła. Z jednej strony zgromadziliśmy, przynajmniej na papierze, potrzebne pieniądze na odbudowę i pozostawienie obiektu w stanie surowym - 18 milionów 200 tysięcy złotych. Z drugiej strony część tej kwoty pozostaje jedynie w sferze obietnic. Zarówno prezydent miasta, Ryszard Grobelny, jak i marszałek województwa Marek Woźniak, zdecydowali się przekazać po 9 milionów złotych w ciągu najbliższych dwóch lat. Kwoty te ujęły w swoich budżetach Sejmik Województwa i Rada Miasta. Pozytywne decyzje zostały podjęte, ale czeka nas jeszcze odsuwająca w czasie odbudowę - procedura przekazania pieniędzy do Muzeum Narodowego. Tu gwoli wyjaśnienia - Muzeum Narodowe jest właścicielem terenu i przyszłym użytkownikiem obiektu, jest podmiotem wykonawczym projektu. Tylko ono może być inwestorem. Na szczeblu wojewódzkim sprawy formalne zostały załatwione, natomiast w toku jest pozyskanie pieniędzy z miasta.
Tak więc Komitetowi pozostaje czekać na wynik działań formalnych?
Komitet stara się aktywnie działać. W ostatnim czasie odbyły się spotkania z dyrektorem Suchockim, dyrektorem Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego oraz dyrektorem Wydziału Kultury Urzędu Miasta. Przebieg rozmów pozwala optymistycznie spojrzeć na rozpoczęcie odbudowy Zamku. Odwiedziliśmy również Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdana Zdrojewskiego, który w moim odczuciu, odniósł się do idei odbudowy Zamku bardzo życzliwie. Chcemy wykorzystać obecną koniunkturę na rynku budownictwa. Ceny usług są niższe w porównaniu z zeszłym rokiem. Staramy się też pozyskiwać dalsze pieniądze. W 2008 roku udało nam się zebrać około osiemdziesięciu tysięcy złotych. Nie ukrywam, że coraz trudniej nam to przychodzi. Mimo to z radością mogę powiedzieć, że nadal są entuzjaści, którzy kupują cegiełki, oraz przychodzą do nas firmy, oferując wsparcie finansowe dla sprawy.
Podobno pomoc w odbudowie Zamku Królewskiego zadeklarowała jedna z dużych firm poznańskich?
Tak. Jest to jedna z najpotężniejszych firm w Poznaniu, która mogłaby w znaczący sposób pomóc. Prowadzimy wstępne rozmowy. Sprawa jest w toku. Firma ta oczekuje od inwestora, z którym umowa byłaby podpisana, ekwiwalentu - reklamy podobnej do promującej "Lecha". Znajduje się ona na Zamku Cesarskim, który "Lech" pomaga odbudować, i brzmi: "Odnowiliśmy butelkę, odnowimy Zamek".
Nie sądzi pan, że ludzie dość sceptycznie podchodzą do projektu, który realizowany jest sześć lat, a jego efektów nadal nie widać?
Podobna sytuacja miała miejsce w latach osiemdziesiątych, kiedy budowano szybki tramwaj. Wiele osób krytykowało władze miejskie za tę decyzję. Twierdzono, że prace zbyt długo trwają. Dziś nikt nie wyobraża sobie Poznania bez Szybkiego Tramwaju. Wierzę, że tak samo będzie z Zamkiem. Przygotowania do odbudowy trwają długo, ale po jej zakończeniu efekt będzie wyjątkowy. Z platformy widokowej wieży rozciągać się będzie kapitalna panorama starego centrum. Wzgórze Przemysła stanowić będzie doskonały punkt widokowy. Moja recepta jest taka - wystarczy rozpocząć. Jeśli rozpocznie się odbudowa Zamku, to mniemam, że szybko uda się ją zakończyć.Na zakończenie dodam, iż zaczynam wierzyć, że na przeszkodzie odbudowy Zamku w Poznaniu stoi... Ludgarda, pierwsza żona Przemysła II. Tradycja głosi, że poniosła ona śmierć za sprawą króla i teraz wykorzystuje okazję, aby się na nim zemścić nie pozwalając na odbudowę Zamku. Czyżby dzisiejsze problemy z odbudową to zemsta Ludgardy?