W napisach na początku filmu pojawiają się wulkany z ich poetyckimi i równocześnie groźnymi nazwami. To celowy zabieg, bo ten film to prawdziwe love story o niezwykłym trójkącie miłosnym, w którym występuje francuskie małżeństwo Katii i Maurice'a Krafftów oraz wielbione przez nich wulkany. Para twierdziła, że są razem po części właśnie dzięki wspólnej miłości do wulkanów. (opis festiwalowy)