Wyobraźcie sobie sobotnie popołudnie, Philip, nasz główny bohater wraca do domu, trzymając w rękach upragnioną płytę jazzową. Jego serce bije szybciej na myśl o tym, że za chwilę odda się czystej, niczym niezmąconej przyjemności słuchania ulubionej muzyki. Jednak, jak to często bywa świat ma zupełnie inny plan na tę sobotę… Najpierw żona zwątpiła w sens życia i zebrało jej się na wyznania, później kochanka przybiega z wyrzutami sumienia, syn próbuje przeforsować swoją muzykę, sąsiad szuka rozrywki, przyjaciel wpada w odwiedziny…. No brakuje tylko hydraulika! No właśnie, on też, niemota straszna, zakłóca spokój Philipa… Opanowanie, z jakim Philip próbuje rozwiązać problemy otoczenia albo chociaż je przełożyć w czasie, by czym prędzej umieścić bezcenny winyl w adapterze, są godne podziwu. Atmosfera jednak coraz bardziej gęstnieje, sprawy absurdalnie się komplikują, a poziom irytacji naszego bohatera sięga zenitu, katastrofa wisi w powietrzu... Florian Zeller, mistrz współczesnej francuskiej komedii, prowadzi nas przez labirynt codziennych śmiesznostek, które ujawniają nasze największe słabości i hipokryzje, ale robi to z taką dozą humoru i lekkości, że trudno się nie śmiać. "Godzinka spokoju" to więcej niż tylko komedia – to brawurowo opowiedziana historia o ludzkiej naturze, w której każdy z nas odnajdzie cząstkę siebie.