Madame Butterfly - wykonanie koncertowe

Aula Uniwersytecka w Poznaniu Wieniawskiego 1

opera w trzech aktach
libretto Luigi Illica i Giuseppe Giacosa

Operowy wyciskacz łez. Miłosna historia wszech czasów upajająca aromatem kwitnącej wiśni i rozdzierającą serce opowieścią o porzuconej kobiecie. Wreszcie – aby otrząsnąć się z nadmiaru egzaltacji – wymarzona partii wszystkich sopranistek. Jednym słowem: Madame Butterfly!
Patrząc na dzieje Madame Butterfly jednego można być pewnym: odbiór premiery nie świadczy o późniejszych losach kompozycji. Na premierze Madame Butterfly w nowojorskiej Metropolitan Opera jedyne łzy, które tryskały z oczu publiki, były to łzy rozbawienia. Nikt nie załamywał rąk na losem porzuconej gejszy Cio-Cio-San, za to większość widzów zaśmiewała się z przydeptującej kimono solistki. Znaleźli się i tacy, którzy głośno wyrażali swoją dezaprobatę. Operę zdjęto natychmiast z afisza, a Puccini oprócz kąśliwych recenzji wziął sobie do serca parę dobrych rad. Premierową partyturę podzielił na III akty, niektóre numery wyrzucił, inne przeredagował i … I sprawił, że od 1905 operowa publiczność roni łzy.
Aby osłodzić nadto płaczliwą wymowę powyższej zapowiedzi informujemy, że w tytułowej partii wystąpi Iwona Sobotka. To pierwszy występ znakomitej solistki w poznańskiej operze w bieżącym sezonie. Radujmy się zatem. Płakać będziemy później.