Pierwszą
fontanną podarowaną Poznaniowi przez ich cesarskie mości była Fontanna
Perseusza, która znajdowała się na placu Królewskim (obecnie plac Cyryla
Ratajskiego), przed Teatrem Wiktorii. Grupa rzeźbiarska przedstawiała scenę,
gdy Perseusz uwalnia piękną Andromedę z
władzy potwora morskiego, a w ręku trzyma głowę odciętą jednej z przerażających
Meduz – Gorgonie. Mitologia głosi, że gdy heros odciął głowę tej Meduzie, z jej
ciała wyskoczył Pegaz. Fontanna Pegaza to druga poznańska fontanna ufundowana z
pieniędzy cesarskich, która nawiązuje do tego samego mitu o Perseuszu.
Fontanna
znajdująca się przed poznańską Operą zaprojektowana została wraz z całą
Dzielnicą Cesarską i zazwyczaj uznawana jest za centralny punkt tego
monumentalnego założenia urbanistycznego. Znajduje się po północnej stronie
parku Mickiewicza, jednego z ogrodów miejskich, które utworzone zostały po
zniesieniu i rozplantowaniu wewnętrznego pierścienia pruskich wałów obronnych
okalających miasto, do czego doszło na początku XX wieku. Projekt
zagospodarowania terenów pofortecznych opracował wybitny berliński architekt Joseph
Stubben i od jego nazwiska aleje okrążające centrum miasta – powstałe na
miejskich obwarowaniach – nazwano Ringami Stubbena.
Sam współczesny
park Mickiewicza, na którego północnym skraju znajduje się fontanna, zaprojektowano i urządzono w latach 1907-1910
na obszarze około trzech hektarów, według projektu ówczesnego dyrektora Zarządu
Ogrodów i Parków Miejskich, Hermanna Kubego. Park ujęty był ramionami dwóch
alej (obecne al. Niepodległości i ul. Wieniawskiego), a najatrakcyjniejszym
jego elementem był wielki basen z efektowną, szeroko spadającą fontanną, okoloną ścieżką spacerową, stanowiącą
doskonały punkt widokowy, z którego podziwiać można było monumentalną fasadę poznańskiego
Teatru Wielkiego z wieńczącą go rzeźbą Pegaza.
Fontanna
znajdująca się przed teatrem uznawana jest przez urbanistów za integralną część
tego obiektu. Dominantą fasady teatru jest sześć jońskich kolumn zwieńczonych
tympanonem, na którym znajduje się Pegaz, co nawiązuje do klasycznych wzorców
architektury i podkreśla odrębność teatru, który odróżniał się zasadniczo od
innych wielkich budowli publicznych, zbudowanych w stylu baroku wilhelmińskiego.
Pierwotnie na tympanonie znajdował się cytat z poematu Friedricha Schillera Die
Künstler (Artyści) Friedricha von Schillera: „Der Menschheit Würde ist in
eure Hand gegeben. Bewahret sie! Sie fällt mit euch! Mit euch wird sie sich
heben!" (Godność
człowieka jest złożona w wasze ręce. Strzeżcie jej! Wchodzi się do Ciebie! Z
tobą się znajduje!), który został usunięty z fasady po przejęciu budynku
przez władze polskie w roku 1919. Fakt, że teatr zlokalizowany został w parku,
a nie na placu miejskim sprawiał, że nawet w sensie topograficznym wyróżniał
ten zakątek sztuki ze struktury miasta.

Z
teatru ku fontannie prowadzą monumentalne schody, przy których znajdują się
rzeźby przedstawiające nagą kobietę siedzącą na lwie oraz nagiego mężczyznę
wiodącego panterę – „Liryka” i „Dramat”. Po obu stronach zejścia do fontanny
znajdują się dwie wazy z piaskowca, ozdobione analogicznymi rzeźbieniami, jakie
znajdują się na froncie budynku teatru. Wielka fontanna znajdująca się w
obszernej, półkoliście zamkniętej od strony parku, sadzawce, otoczonej
kolorowym kwietnikiem oraz rozległymi trawnikami stanowi zamknięcie układu
architektonicznego teatru, któremu patronuje skrzydlaty koń.
Wróćmy
jednak do fontanny Pegaza. Winien jestem przede wszystkim wyjaśnienie, dlaczego
nadałem jej takie miano - mogłem nazwać ją wszak fontanną teatralną. Fontanna z
teatrem jest jednak związana architektonicznie, z Pegazem łączy ją – znacznie
ważniejszy – związek symboliczny. Jej umieszczenie w tym właśnie miejscu
wiązało się bowiem z mityczną opowieścią o tym, jak to Pegaz na górze Helikon –
będącej siedzibą Muz – uderzył kopytem w skałę, z której wytrysnęło źródło wody
Hippokrene. Źródło to było poświęcone muzom, ponieważ pobudzało natchnienie, a
sam Pegaz stanowi symbol natchnienia artystycznego.
Do
związku tego w sposób nawiązał rysownik, który w okresie międzywojennym, w
trakcie strajku poznańskich artystów domagających się wyższych płac, narysował
Pegaza, który zleciał z dachu Opery, opuścił skrzydła i pił wodę z fontanny
znajdującej się przed gmachem teatralnym. Poznański Pegaz stał się bohaterem
wielu wierszy, anegdot i opowieści. Nie byłbym sobą, gdybym w tym miejscu nie
przytoczył wiersza Kazimiery Iłłakowiczówny Jest
w Poznaniu, zadedykowanego „[…] ryzykantowi, który niedawno wsiadł na
Pegaza / umieszczonego na dachu opery w Poznaniu”:
Jest w Poznaniu na operze Pegaz,
Jak chce, to on leci, a jak chce, to
biega
po Sołaczu, Łazarzu, po Krętej, po
Młyńskiej…
czy nie tak, panie Gulczyński?
Naszego brata jakiż los cichy:
ledwo znać po nim, że oddycha,
przykurczył się, przyczaił
płaściutko, nizinnie,
nie wiadomo – idzie, podbiega czy
płynie.
Jeszcze nie przestraszą go, a już się
stracha,
nie tak jak ten tam na dachu!
Są pono młodzi chowani po ciemku,
mają takie skrzydła związane tasiemką
pod koszulą na grzbiecie. Swędzi to
ich i gniecie…
Ale jak to dorośnie, może to poleci
- jeśli nie jak Puszkin, niechby choć
jak Krasiński.
Czy nie tak, panie Gulczyński?
Może to i lepiej, może to i zdrowiej
nie dowierzać nadto Pegazowi.
Ledwo człek wgramolił się i wsiadł,
pędzi, leci z wrzaskiem na cały
świat.
„Ach milicja… Ach, Gulczyński, zsiądź
pan, zsiądź!”
I przyjeżdża straż pożarna człeka
zdjąć,
powiadają, że pijany i że czuć go
wińskiem…
Czy nie tak, panie Gulczyński?
Więc może ci młodzi we własnym
przemyśle
wzniosą się na skrzydłach, aż górą
świśnie.
Ani ich besztać, bo nie dosłyszą,
Ni zdjąć ich stamtąd – wysoko wiszą.
Tylko zarży ku nim skrzydlaty kolega
na operze, w Poznaniu stojący Pegaz,
loty wspominając źrebięce w
dzieciństwie…
Czy nie tak, panie Gulczyński?
Z
czasów swoich studiów pamiętam, że funkcjonował wówczas swoisty „Trójkąt
Pegaza”, którego krańcami były: Pegaz na Operze, Fontanna Pegaza oraz Stajenka
Pegaza – niewielka knajpka oferująca piwo w przystępnej cenie, znajdująca się
tuż obok teatru, przy wejściu na Most Teatralny. Młodzi miłośnicy sztuki mogli
w tych trzech miejscach, którym patronował skrzydlaty koń, zaspokoić swoje
artystyczne potrzeby, kontemplując sztukę na scenie pod Pegazem, debatując o
niej w Stajence Pegaza i odpoczywając w ożywczym
mikroklimacie Fontanny Pegaza.
Paweł
Cieliczko
Bibliografia:
- Atlas architektury Poznania, red. Janusz
Pazder, Poznań 2008, s. 61.
- Waldemar
Karolczak, Parki publiczne, skwery i
promenady dawnego Poznania, „Kronika Miasta Poznania”, 3-4/1993, s. 62.
- Zenon Pałat,
Janusz Pazder, Poznań. Dzielnica Zamkowa,
Poznań 2011, s. 50-55.
- Poznań
- atlas aglomeracji 1:15.000, wyd. CartoMedia/Pietruska &
Mierkiewicz, Poznań 2010.
- Poznań
- przewodnik po zabytkach i historii, praca zbiorowa, Wydawnictwo
Miejskie, Poznań, 2003, ss.196-197.
- Poznań
- spis zabytków architektury, praca zbiorowa, Wydawnictwo
Miejskie, Poznań, 2004, s. 48.
Netografia: - http://parkipoznania.cba.pl
- https://pl.wikipedia.org
Fotografie: - Tomasz Koryl.
|