Żytnicki Co ty piszesz za Tęczowe Paso. No .... pasoŻytnicki

Napięcie wokół przesłuchania Grzegorza Liberkowskiego, współwłaściciela kamienicy przy ul. Stolarskiej 2 i właściciel kamienicy przy ul. Niegolewskich 14, narastało jak w najlepszych powieściach grozy. Sędzia ponawiała wezwania, korespondencja nie docierała, nie stawiał się na kolejne rozprawy, policja nie potrafiła go doprowadzić, wreszcie sędzia Magdalena Adamiec wydała nakaz aresztowania tego świadka. Atmosferę podgrzewał zaś żurnalista „Gazety Wyborczej” Piotr (paso)Żytnicki, który błędy formalne doręczeń opisywał tak, jakby to był pościg za groźnym gangsterem, domagając się niemal by antyterrości wytropili i zakuli w kajdany Liberkowskiego. Wezwanie wreszcie dotarły, przedsiębiorca się pojawił, zeznawał przez cztery godziny i opowiedział historię, która wywraca do góry nogami całą legendę miejską o „czyszczeniu kamienic” wymyśloną przez szukającego sensacji, sfrustrowanego i chcącego się wybić dziennikarza miejskiego lokalnej gazety.
Wypowiedzi Liberkowskiego były tak celne, stwierdzenia tak oczywiste, a zarzuty stawiane policjantom, prokuratorom, nieuczciwym lokatorom, komunoanarchistom, działaczkom lokatorskim, „adwokatce-kasjerce” i „pismakom lokalnego brukowca”, tak smakowite, że grzechem byłoby je streszczać, zamiast cytować, więc będziemy kolejne wątki prezentowali sukcesywnie, gdy tylko otrzymamy protokół z rozprawy. Dziś tylko krótkie wprowadzenie i sprostowanie oczywistych kłamstw jakie bez żadnego zażenowania prezentuje Tomasz „Kłamczuszek” Nyczka swojej fantazyjnej relacji z rozprawy sądowej.
Tomasz Nyczka kłamie, pisząc że czyściciele odcinali gaz w kamienicy, gaz bowiem został odłączony przez pogotowie gazowe w związku z nieszczelnościami nieremontowanej przez kilkadziesiąt lat instalacji, a nikt nigdy nie stawiał czyścicielom nawet zarzutu z tego tytułu. Do czego zaś prowadzi pozostawienie nieszczelnej instalacji w starej kamienicy pokazuje tragedia do jakiej dokładnie rok temu doszło w kamienicy w Katowicach, gdzie zginął dziennikarz TVN.
Tomasz Nyczka kłamie, pisząc że czyściciele odcinali wodę w kamienicy. Woda odcięta została przez Aquanet, gdy czyściciele nie mieli dostępu do kamienicy. Czyściciele zostali zresztą prawomocnym wyrokiem sądowym (którego odpis był już kilkakrotnie dostarczany do redakcji „Gazety Wyborczej”) uniewinnieni z takiego zarzutu. Co więcej Aquanet mógł podpisać umowę z lokatorami, jednak żaden z lokatorów nie chciał takiej umowy podpisać, bo wówczas na nim ciążyłby obowiązek płacenia za wodę, a każdy wiedział kogo ma za sąsiada i nie chciał brać sobie na głowę jego rachunków.
Tomasz Nyczka kłamie, pisząc że czyściciele podrzucali robaki, jedyne dostrzeżone w kamienicy robaki – i to jeden raz – znajdowały się na podeście klatki schodowej, a pojawiły się tam w wyniku opróżniania wysypiska śmieci i odpadów organicznych jakie sobie na poddaszu kamienicy zorganizował lokator Krzysztof Chojnacki.
Tomasz Nyczka kłamie, pisząc że tzw. czyściciele stosowali jakiekolwiek bandyckie metody, gdyż nigdy policja i prokuratura, mimo nakłaniania świadków do składania fałszywych, obciążających „czyścicieli” zeznań (przykład policjanta Trojanka), nie była w stanie sformułować żadnego zarzutu o charakterze „bandyckim”.
Tomasz Nyczka kłamie, pisząc że właściciele kamienicy przy ul. Stolarskiej zlecali cokolwiek „czyścicielowi” Piotrowi Ś., zawarli bowiem umowę o zarządzanie kamienicą i jej remont z firmą profesjonalnie zajmującą się zarządem, administracją i rewitalizacją kamienic – Fabryką Mieszkań i Ziemi sp. z o. o.
Tomasz Nyczka kłamie, pisząc że Piotr Śruba, czy ktokolwiek działający w jego imieniu, nachodził lokatorów w ich mieszkaniach. Żaden z lokatorów nigdy nie potwierdził by do takiej sytuacji kiedykolwiek dochodziło, a Tomasz Nyczka przysłuchiwał się całemu procesowi, redakcja „Gazety Wyborczej” otrzymała kopie przesłuchań wszystkich świadków i wiedzą o tym doskonale.
Tomasz Nyczka kłamie, drwiąc sobie ze stwierdzenia Grzegorza Liberkowskiego, o tym iż był gnębiony przez anarchistów, skoro bowiem anarchiści wchodzili na teren budynku, w którym mieszkał, rozdawali jego sąsiadom szkalujące go ulotki, a ta ustawka opisywana była potem szeroko na łamach Gazety Wyborczej to jak można to nazwać inaczej jeżeli nie nękaniem.
Tomasz Nyczka kłamie, twierdząc że wspólnik Grzegorza Liberkowskiego, Lechosław Gawroński nie był nękany przez dziennikarzy, komunoanarchistów i lokatorów, jak bowiem inaczej, jeżeli nie nękaniem, nazwać można seansy nienawiści organizowane przed jego domem, obraźliwe napisy jakie umieszczano na płocie jego posesji oraz zapalane przed posesją znicze cmentarne.
Tomasz Nyczka kłamie twierdząc jakoby inspektor nadzoru budowlanego Paweł Łukaszewski nigdy nie twierdził, iż przewrócenie się spalonej wiele lat wcześniej drewnianej ścianki, której naprawę wcześniej nakazał, zagrażało bezpieczeństwu budynku. Pan Łukaszewski uważał że ścianka ta, tak bardzo zagraża, że na podstawie tak absurdalnego i nie mającego oparcia w prawdzie zarzutu nakazał aresztowanie „czyścicieli” twierdząc że przewrócenie się spalonego przed laty drewnianego przepierzenia, stwarza zagrożenie życia i zdrowia mieszkańców.
Tomasz Nyczka kłamie twierdząc że jego kompan z redakcji Piotr (paso)Żytnicki był niewinną ofiarą napaści Lechosława Gawrońskiego. Gdy Gawroński umówił się z lokatorami by negocjować zasady polubownego rozwiązania umów, w kamienicy na Stolarskiej czekała na niego zasadzka, którą urządzili komunoanarchiści i dziennikarze lokalnego tabloidu, którzy nie chcieli dopuścić do porozumienia pomiędzy właścicielami i lokatorami. Jedni liczyli na haracz za zwolnienie okupowanej kamienicy, a drudzy na wierszówki i nagrody za opisywanie tego wygenerowanego przez nich konfliktu. Piotr (paso)Żytnicki zaatakował wówczas, będącą w ósmym miesiącu ciąży żonę Gawrońskiego i tym właśnie sprowokował go do obrony małżonki.
Tyle krótkiego sprostowania pospolitych kłamstw „dziennikarza” Tomasza Nyczki, które sprostowane zostaną na łamach „Gazety Wyborczej” po latach procesów sądowych. Puentą tego tekstu niech będzie stwierdzenie Grzegorza Liberkowskiego o tej sprawie wyrażone jako podsumowanie całej sprawy wytoczonej „czyścicielom” – „Paru oszustów za namową dziennikarzy brukowca Gazeta.pl i przy udziale policji i prokuratury wykreowało tę sprawę”.
|
Oczywiści, że tak