|
|
Dawid Grossman i Izrael pełen bólu... |
|
liczba odsłon: 1249 |
... ale i akceptacji jego nieuchronności. Tak najkrócej mogę podsumować moje, kolejne zresztą po "Patrz pod: Miłość" spotkanie z książką tego autora" "Tam gdzie kończy się kraj", w przekładzie, doskonałym zresztą Magdaleny Sommer (Wydawnictwo: Świat Książki). Nawet się zastanawiałem ile siebie tłumaczka zostawiła w tej książce, dodając osobie bohaterki i jej przemyśleniom odrobinę żeńskiego pierwiastka.
Przy całej biegłości i znawstwie duszy ludzkiej Grossman jest facetem i myślę, że to właśnie pani Magdalena Sommer dołożyła tę szczyptę świadczącą o smaku całej potrawy, ale może się mylę...
W każdym razie książka cudowna, książka dojrzała, książka ułatwiająca przechodzenie przez trudny czas dojrzewania pokolenia naszych dzieci, ucząca akceptacji, ale też tłumacząca ból, jaki przechodzą przy "odcinaniu pępowiny" rodzice; książka cierpliwa, książka pokazująca Izrael i losy jego mieszkańców nieuchronnie wplecione w tryby historii, które kręcą się miarowo, za nic mając pojedyńcze ludzkie życie. Z drugiej strony Grossman pisze, że co prawda na cykl pracy trybów mielących miarowo kolejne lata nie mamy wpływu, możemy jednak i powinniśmy zachować niezależność i przyjmować to co nas spotyka z podniesioną głową, dźwigając się z niezliczonej ilości upadków, czując w zębach zgrzytający piach galilejskich pustkowi.
Kiedy nałożymy na to osobiste doświadczenie autora, który podczas pisania książki stracił syna walczącego w drugiej wojnie libańskiej ( podobno książka była już napisana i czekała na wydanie, kiedy syn Grossmana zginął, na kilka dni przed zawieszeniem broni) to czujemy wręcz fizyczny ból przy przewracaniu jej kartek. Ból, który ma moc oczyszczającą, jak ogień, jak piekący nieznośnie alkohol wylewany na ranę, a czasem palący też gardło...
Bardzo gorąco polecam.
"Pamiętaj, że czasami zła wieść jest bardzo dobrą wiadomością, której nie zrozumiałeś"
"Ale jak codziennie rano, gdy po otwarciu oczu wyciąga rękę i szuka kogoś obok siebie, ta świadomość uderza w nią z całą odnowioną siłą: nie ma już partnera... Nie ma do niej rymu."
Tu link do recenzji w "Polityce", są też fragmenty...
Tu link do Wikipedii i więcej o samym pisarzu...
|
Autorem powyższych treści jest autor bloga 'Książkowo' i ponosi on wyłączną odpowiedzialność za zamieszczone treści. Redakcja epoznan.pl nie odpowiada za treści zawarte na blogach.
|
Pytanie retoryczne?
wiki też jest lewacka ?
Tak. Polska wersja Wikipedii to jedno z najgorszych gowien jakie istnieje. Kapitał założycielski to m.in. żydokomunista Lipszyc ; szabesgoj Cywiński i NEOkomunistyczny oligarcha Zienowicz.
Czyhają zewsząd, aby gubić niewinne, chrześcijańskie duszyczki, strzeż się zatem...
Nikt nie twierdzi, że zewsząd, ani że gubić, ani że wyłącznie chrześcijańskie.