Europa właśnie uczyniła kolejny krok ku powszechnej dostępności procedury in vitro. Polska nadal w ciemnej dupie. In
vitro to nie przywilej. To jedno z podstawowych praw człowieka
podlegające ochronie zgodnie z art. 8 Konwencji o prawach człowieka i
biomedycynie. To samo tyczy się selekcji zarodków przed wszczepieniem
ich do macicy kobiety. Tak zdecydowali sędziowie Europejskiego Trybunału
Praw Człowieka w Strasburgu wyrokiem z 28 sierpnia 2012 r. Sprawa Costa
i Pavan przeciwko Włochom ma szansę stać się precedensem, na który
wkrótce będą powoływać się obywatele krajów UE. Może również uświadomić
polskim politykom, że w kwestiach leczenia niepłodności i planowania
rodziny pozostajemy daleko w tyle nawet za katolickimi Włochami. Skarżący małżonkowie Rosetta Costa i Walter Pavan są zdrowymi nosicielami
mukowiscydozy, nieuleczalnej choroby dziedzicznej polegającej na
zwłóknieniu płuc i zaburzeniach pracy trzustki. Ich pierwsze dziecko
urodziło się chore. Decydując się na kolejne, chcieli mieć pewność, że
nie będzie obciążone wadliwymi genami. Poprosili o in vitro na koszt
państwa. Usłyszeli "nie. Włochy chętnie refundują zabieg parom
niepłodnym, a także nosicielom wirusa HIV, żółtaczki typu B i C oraz
osobom dotkniętym zanikową chorobą mięśni. Procedura nie przewiduje
jednak możliwości przeprowadzenia badań genetycznych zarodka przed jego
implantacją. Gwarantuje za to rozwiązanie typu musztarda po obiedzie, czyli legalną aborcję ze względów zdrowotnych.W świetle
obowiązującej we Włoszech ustawy o planowaniu rodziny Rosetta Costa,
pragnąc poddać się zapłodnieniu pozaustrojowemu w celu poczęcia zdrowego
dziecka, dopuszcza się praktyk eugenicznych.Wolno jej natomiast zachodzić w ciążę po bożemu i usuwać ją aż do skutku.Raz, w 2010 r., skorzystała z tego prawa. Rok później napisała skargę do Strasburga. Trybunał
przyznał małżonkom 17,5 tys. euro odszkodowania. W uzasadnieniu
sędziowie dosłownie roznieśli w pył argumentację włoskiego rządu. Ten
zasłaniał się moralnością publiczną, ochroną sumienia lekarzy, oraz?
troską o zdrowie skarżącej, gdyż procedura zapłodnienia in vitro może
być dla organizmu kobiety obciążająca.Wykazano rażący brak
logiki we włoskich przepisach, które z jednej strony chronią przed
ingerencją w kilkukomórkowe byty, z drugiej dopuszczają aborcję
wadliwych płodów na wyższym etapie rozwoju. Dostało się także katolickim
obrońcom życia: Embrion nie jest dzieckiem. To osobne pojęcia prawne,
których nie należy mylić. Dlatego zakaz dostępu do metod wspomaganego
rozrodu i zbadania powstałego zarodka uznano za pogwałcenie prawa do
kształtowania życia prywatnego i rodzinnego nosicieli chorób
dziedzicznych. Jak wiadomo, w kraju nad Wisłą
opinię publiczną na temat in vitro kształtują księża i katoliccy
publicyści. Tomasz Terlikowski już dzień po zapadnięciu wyroku
udowadniał, że sędziowie ze Strasburga wpisali się w najgorsze tradycje
nazistowskich prawników, którzy także uzasadniali, dlaczego można
mordować Żydów, dowodząc, że nie są oni ludźmi. Bogumił Łoziński
przekonywał, że orzeczenie trybunału dotyczy jedynie zaskarżonego
państwa, nie warto więc się nim przejmować, a w Polsce należałoby przede
wszystkim znieść prawo do zabijania nienarodzonych dzieci z powodu ich
choroby. Czyli całkowicie zakazać przerywania ciąży. Łukasz Adamski
obwieścił światu, że eugenika właśnie powróciła na salony, a trybunał
reprezentuje odradzającą się mentalność, która, jak się okazuje, nie
została zdławiona w Norymberdze.
Praktycznie bez echa przeszła
za to reakcja członków Komitetu Bioetyki PAN. 32 naukowców ? genetyków,
biotechnologów, prawników, socjologów i filozofów? przedstawiło wspólne
stanowisko w sprawie korzyści płynących z przyzwolenia na badanie
embrionów. Według nich selekcja znacząco podniosłaby wskaźnik
skuteczności metody in vitro w polskich klinikach. Komitet zasugerował
też, by NFZ zastanowił się nad refundacją takich badań w wypadku par
obciążonych chorobami genetycznymi oraz kobiet, które mają trudności z
donoszeniem ciąży. Apel polskich naukowców pozostanie niestety głosem
wołającego na puszczy. Komitet Bioetyki nie ma żadnej mocy prawnej.
Rozwiązania najbliższe jego stanowisku proponują w swoich projektach SLD
i Ruch Palikota.
Jak wiadomo, w kraju nad Wisłą opinię publiczną na temat in vitro
kształtują księża i katoliccy publicyści. Tomasz Terlikowski już dzień
po zapadnięciu wyroku udowadniał, że sędziowie ze Strasburga wpisali się
w najgorsze tradycje nazistowskich prawników, którzy także uzasadniali,
dlaczego można mordować Żydów, dowodząc, że nie są oni ludźmi. Bogumił
Łoziński przekonywał, że orzeczenie trybunału dotyczy jedynie
zaskarżonego państwa, nie warto więc się nim przejmować, a w Polsce
należałoby przede wszystkim znieść prawo do zabijania nienarodzonych
dzieci z powodu ich choroby. Czyli całkowicie zakazać przerywania ciąży.
Łukasz Adamski obwieścił światu, że eugenika właśnie powróciła na
salony, a trybunał reprezentuje odradzającą się mentalność, która, jak
się okazuje, nie została zdławiona w Norymberdze.
Praktycznie
bez echa przeszła za to reakcja członków Komitetu Bioetyki PAN. 32
naukowców, genetyków, biotechnologów, prawników, socjologów i
filozofów przedstawiło wspólne stanowisko w sprawie korzyści płynących z
przyzwolenia na badanie embrionów. Według nich selekcja znacząco
podniosłaby wskaźnik skuteczności metody in vitro w polskich klinikach.
Komitet zasugerował też, by NFZ zastanowił się nad refundacją takich
badań w wypadku par obciążonych chorobami genetycznymi oraz kobiet,
które mają trudności z donoszeniem ciąży. Apel polskich naukowców
pozostanie niestety głosem wołającego na puszczy. Komitet Bioetyki nie
ma żadnej mocy prawnej. Rozwiązania najbliższe jego stanowisku proponują
w swoich projektach SLD i Ruch Palikota.Polska
wciąż jest jedynym krajem Unii Europejskiej, który nie posiada ustawy
regulującej kwestię zapłodnienia pozaustrojowego i ochrony komórek
rozrodczych. Pod względem dostępności zabiegów również jesteśmy w ogonie
Europy. In vitro jest pełnopłatne jeszcze w Rosji, Mołdawii, Rumunii,
na Litwie i Ukrainie. Do tej pory nie ratyfikowaliśmy konwencji, na
którą powołano się w precedensowym orzeczeniu z 28 sierpnia.
Podpisaliśmy ją w 1997 r.
Na razie nic nie zapowiada
przyspieszenia prac nad ustawą bioetyczną. Prawdopodobnie za kilka lat
wprowadzimy w życie zachowawczy projekt Jarosława Gowina lub Małgorzaty
Kidawy-Błońskiej. Mamy, tak jak Włosi, ustawę o planowaniu
rodziny, która reguluje kwestię aborcji. I dopuszcza przerwanie ciąży
w razie poważnej wady genetycznej, upośledzenia czy nieuleczalnej choroby, mówi Dominika Bychawska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Możemy sobie wyobrazić, że jeśli te przepisy zostaną utrzymane oraz
wprowadzona zostanie regulacja dotycząca in vitro w Polsce, która np.
zakazywałaby selekcji zarodków, sytuacja będzie bardzo podobna do tej, w
której zapadł wyrok. Wtedy czeka nas wysyp skarg kierowanych do Strasburga. Doświadczenie pary Costa i Pavan może okazać się nieocenione. Ps.
Pneuma nadal stosuje praktyki rodem z ambony. Głos kleru nie podlega dyskusji, co nie znaczy że nie jest omawiany, to tak dla przemyślenia.
|
a jak ktoś chce mieć własne dzieci? Może trafić na takiego przygłupa jak ty i co wtedy? Zwrot do serwisu z wymianą na inny model? Argumenty kleru są na miarę teorii przygłupa Macierewicza.
Na ja ze swoim partnerem chcemy mieć własne dziecko. To prawda że wolelibyśmy z naszych wymieszanych plemników ale adoptowane też może być
Ja bym chciał 3 domy z basenami państwo mi za to zapłaci? Chcieć można dużo.
Słuchaj trollu jak zwykle zawitałeś po lekcjach niedługo koniec roku a ty się obudzisz bez promocji wtedy tata pasem zleje
ja bym chciał obozów zamkniętych dla kier-podonych katolickich nacjonalistyczno-faszystowskich idiotów.
zy ryby jeszcze drżą w oceanie?
Pierwszy raz się z toba zgadzam co do in-vitro
Ja od jakiegoś czasu olewam jego głupkowate blogowanie i nie zaglądam na jego bloga , do kościoła chodzi coraz mniej owieczek więc wkleja swe durne przesłania myśląc że jest cool... a tymczasem to zwykły fanfaron bez poczucia skromności.
nie masz dzieci i nie rozumiesz co to jest je mieć, jak bardzo je chcieć i nie móc ich posiadać. Podobnie jak Pneumie aspekt rodzicielstwa jest Tobie jak widać całkowicie obcy, niezrozumiały i poza możliwością pojmowania. Jesteś jednostką dla społeczeństwa podobnie jak Pneuma, Jarosław Kaczyński czy stara dupa posłanka Pawłowicz oraz 35 tyś księży katolickich całkowicie nieproduktywną a ze swoimi poglądami wsteczną. Gdyby ludzkość opierała się na takich jak wy jednostkach już by nie istniała.
Może wreszcie zrobisz na swoim blogu jakiś poważny temat? Typu jak Polska gospodarka ucierpi na realizacji pakietu energo-klimatycznego? lub na ile juz chyba bulionów złotych jest Polska zadłużona??.A nie głupkowate tematy interesujące garstke osób
bilionów
C.h.u.j piszemy z literką "c" na przodzie
jesteśmy w UE nie mamy wielkiego wyboru, tyle że poza UE nie było by go wcale, temat jest nieproduktywny i zbyt uwikłany w lobbystyczne układy. Jest niezrozumiały dla 99% obywateli niczym krzywa Laffera więc poco bić pianę.
Ależ Wy nie rozumiecie pneumy-sam chciał mieć własne dzieci a jak skorzystał z in vitro i mu się głupek urodził-to przecież on się nie przyzna,że jego geny winne-tylko wszystko i wszyscy dookoła-kolegów po sutannie chce przestrzec-że lepiej po Bożemu
blog to nie kazanie a możliwość wymiany poglądów.
O naczelny lewak zawitał
bardzo mądrze powiedziane szkoda że nie każdy to rozumie.....
kler głosi swoje wyssane z FIUTA prawdy, rozumienie świata jest im obce jak rodzicielstwo posłance Pawłowicz.
to że ktoś bardzo czegoś chce, nie oznacza że mamy przesunąć wszelkie siły i środki by mu to dać. Fizyczne zdrowie i dobro obywateli ma pierwszeństwo przed psychicznymi potrzebami bezdzietnych par. Przykre, ale to jest pierwsze logiczne miejsce cięcia funduszy, gdy ich nie staje. I uważaj bo popadasz w retorykę "profesor" Krystyny Pawłowicz. To wg niej bezdzietni to podludzie i do gazu z nimi. Tego się po tobie naprawdę nie spodziewałem. Pozostaje ci dołączyć do "Klubu poparcia dla Krystyny Pawłowicz". A porównanie mnie do Pneumy uznaję za ekstremalnie obraźliwe. Niewiele obelg jest w stanie mnie tknąć, ale to było przegięcie. Czy ja ci coś zrobiłem, rodzicieli od kurew nawyzywałem czy co, że mnie tak obrażasz???
napisałeś że jestem dla społeczeństwa nieproduktywną jednostką, bo nie mam dzieci. Jeśli jedyna produktywność dla społeczeństwa to wg ciebie robienie dzieci, to masz dokładnie takie poglądy jak wielu katolickich moralistów, z hipokrytką Pawłowicz i Terlikowskim na czele. Kropka. A "bezdzietne pary" - użyłem złego słowa. Miałem na myśli bezpłodne.
napisałem ze nie rozumiesz problemu bo nie masz dzieci a nie ze jesteś nieproduktywny o ich nie masz a to zasadnicza różnica. Nie wciskaj mi dziecka w brzuch : )
Sztuka pt. "Prawo do dzieci", akt pierwszy i ostatni - Urzędnik: Panie Piekielnik, zgodnie z opinią Wysokiego Kolegium Egzaminatorów nie kwalifikuje się pan do zostania rodzicem, co niniejszym potwierdzam urzędową pieczęcią Urzędu d/s Posiadania Dzieci. Od niniejszej decyzji odwołanie nie przysługuje. Życzę miłego dnia. Piekielnik: No, trudno. Do widzenia panu. Kurtyna w dół, oklaski, kwiaty dla reżysera i aktorów.
Bóg nie chce zebyscie mieli szatanów za dzieci, Bóch chce was obdarzyc niewinnymi dziecmi - dlatego invitro PRECZ!
invitro - diabelska kolonizacja ziemi - kryptonim "Doom: Hell on Earth".
Na podstawie twojej wielce naukowej teorii wnioskuję, że jesteś kompletnym "invitrokiem" i całą twoją naukę sprzedał ci czort.
zalecam korepetycje z języka polskiego
a tu się zgadzamy bo na chwilę obecną ja też bym sobie prawa do posiadania dzieci nie dał. Kryteria powinny być ostre
Mój proboszcz mówi, że niewinne dzieci są najlepsze...
Nie wiem czy zauważyłeś ale świat się na tobie nie kończy. Obojętnie czy chcesz mieć dzieci czy nie, to wyłącznie twoja sprawa a nie urzędniczych pozwoleń albo nakazów.