|
|
Kolejny po ACTA zamach władz na swobody obywatelskie |
|
liczba odsłon: 908 |
Z inicjatywy Bronisława Komorowskiego został przesłany 24 listopada do
sejmu projekt zmiany ustawy Prawo o zgromadzeniach. 1 grudnia skierowano
go do opinii samorządów. W środę 15 lutego sejmowe komisje
Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Sprawiedliwości i Praw Człowieka
mają wyłonić ze swojego grona podkomisję do rozpatrzenia prezydenckiego
projektu ustawy o zmianie w ustawie o zgromadzeniach. Projekt ten
zagraża konstytucyjnej wolności zgromadzeń. Wbrew pozorom nie chodzi
tylko o ograniczenia dotyczące manifestowania z zasłoniętą twarzą.
Po przeanalizowaniu treści projektu okazuje się, że będzie on miał
daleko idące skutki w praktyce organizowania zgromadzeń i może prowadzić
do poważnego ograniczenia wolności słowa. Można wyróżnić dwa typy
skutków zmiany prawa, które w wyraźny sposób zmierzają do ograniczenia
ilości organizowanych zgromadzeń.
Pierwsze, to sankcje prawne
wobec organizatorów zgromadzeń, których obowiązkiem będzie stosowanie
się do następującego przepisu: „Przewodniczący odpowiada za zgodny z
przepisami prawa przebieg zgromadzenia oraz jest obowiązany do jego
przeprowadzenia w taki sposób, aby zapobiec powstaniu szkód z winy
uczestników zgromadzenia i podejmuje w tym celu przewidziane w ustawie
środki”. Środki te, to żądanie opuszczenia zgromadzenia przez osoby,
które nie stosują się do przepisów prawa oraz rozwiązanie zgromadzenia.
Organizator będzie odpowiadał także za to, aby na zgromadzeniu nie
znajdowały się osoby, które posiadają przy sobie niedozwolone przedmioty
np. środków pirotechnicznych oraz łatwopalnych. Osoba organizująca
zgromadzenie może zostać pociągnięta do odpowiedzialności prawnej z
tytułu zniszczeń spowodowanych przez demonstrantów. Interpretacja prawa
umożliwi w takim przypadku ukaranie organizatora karą grzywny, a nawet
nałożenie na niego odszkodowania. Są to poważne przeszkody w
organizowaniu demonstracji gromadzących znaczną liczbę uczestników, z
praktyki bowiem wynika, że organizator nie ma możliwości sprawowania
kontroli nad kilkutysięcznym tłumem.
Drugim rodzajem skutków
zmiany ustawy będą utrudnienia w zgłoszeniu i zalegalizowaniu
zgromadzenia. Zmianie ulegnie okres czasu, w którym organizator
zobowiązany jest zgłosić zdarzenie z 3 do 5 dni przed planowaną datą
zgromadzenia. Zapis ten w znacznym stopniu ukraca spontaniczność reakcji
na wydarzenia, które takiego zachowania wymagają. Może to bowiem
oznaczać konieczność tygodniowej zwłoki z reakcją. Dodatkowo organ gminy
może nie zezwolić na zgromadzenie, gdy zostanie zgłoszone inne,
odbywające się w tym samym czasie, jeśli stwierdzi, że może to
doprowadzić do zagrożenia zdrowia lub życia ludzi, albo zniszczenia
mienia w znacznym rozmiarze. Oznacza to, że będzie można skutecznie
uniemożliwić przeprowadzenie legalnego zgromadzenia przedstawicielom
odmiennej opcji politycznej, albo po prostu innego wydarzenia w tym
samym czasie.
Nowe obostrzenia w jawny sposób uderzają w wolność
słowa. Są poważnym utrudnieniem w organizowaniu zgromadzeń. Gołym okiem
widać, że ich głównym celem jest zniechęcenie potencjalnych
organizatorów do powzięcia na swoje barki ogromnej odpowiedzialności
oraz stawienia czoła powstałym utrudnieniom w zgłoszeniu zdarzenia. |
Autorem powyższych treści jest autor bloga 'Oddolny Poznań' i ponosi on wyłączną odpowiedzialność za zamieszczone treści. Redakcja epoznan.pl nie odpowiada za treści zawarte na blogach.
|
Ciekawe skąd znasz IP głosujących?
Jesteś redaktorem tej plugawej strony? Nie ma innej możliwości, kołku, bo dla użytkowników końcowe cyfry są zasłonięte.