Liga Europy: Lech Poznań powalczy o miliony euro
Lecha Poznań czeka długa droga do fazy grupowej Ligi Europy, ale jest o co walczyć: przejście eliminacji oznacza spory zastrzyk finansowy.
W drugich co do ważności rozgrywkach europejskich nie ma co liczyć na tak wysokie zarobki jak w Lidze Mistrzów, ale w polskich realiach są to kwoty warte uwagi.
UEFA płaci za osiągnięcie wyniku sportowego, do tego dochodzą środki z tzw. market pool. Ta druga wartość jest zmienna i zostanie dokładnie określona dopiero po zakończeniu rozrywek. W sezonie 2015/16, kiedy Kolejorz po nieudanym szturmie na Ligę Mistrzów grał w grupie Ligi Europy, na konto poznańskiego klubu wpłynęło w sumie ponad 5 milionów euro.
29 czerwca Lech rozpocznie walkę w I rundzie eliminacji, co zagwarantuje mu 215 tysięcy euro. Awans do drugiej rundy oznacza kolejne 225 tysięcy, a dojście do trzeciego stopnia eliminacji zwiększy premię o 235 tysięcy euro.
W pierwszych trzech rundach Lech będzie rozstawiony, w czwartej prawdopodobnie będzie musiał mierzyć się z silniejszym rywalem. Jeśli Kolejorz odpadnie w ostatnim etapie eliminacji, to jego konto wzbogaci się o 920 tysięcy euro (675 tys. zdobyte wcześniej + 245 tys. "pocieszenia" za przegraną w czwartej rundzie).
W przypadku awansu do fazy grupowej UEFA wypłaci Lechowi 2,6 miliona euro + 675 tys. zdobyte wcześniej. Jest zatem o co grać, szczególnie, że to nie koniec korzyści.
Za każde zwycięstwo w grupie klub otrzyma 360 tys. euro, a remis warty jest 120 tys. Awans do fazy pucharowej oznacza jeszcze większe premie.
Do korzyści z gry w fazie grupowej doliczyć należy dochód z tzw. market pool, a także sprzedaży biletów na mecze rozgrywane przy Bułgarskiej.