Poważna zmiana w systemie rozgrywek ekstraklasy niemal przesądzona

Rada Nadzorcza Ekstraklasy S.A. oficjalnie zarekomendowała Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej zmiany w systemie rozgrywek już od sezonu 2017/18.

O takim rozwiązaniu mówiło się od dawna, teraz wszystko nabiera realnych kształtów. Najważniejsza decyzja to oczywiście rezygnacja z podziału punktów przed rundą finałową. Oznacza to, że w Lotto Ekstraklasie zostanie rozegranych 37 kolejek, obowiązywać będzie również podział na grupy mistrzowską i spadkową, ale zespoły będą przystępować do nich z identycznym dorobkiem jako po 30. serii spotkań.

Prezes spółki Ekstraklasa S.A., Dariusz Marzec, wyjaśnił, że przed podjęciem decyzji o ocenę została poproszona holenderska firma analityczna Hypercube. Z jej opinii wynikało, że sam system ESA37 się sprawdza. Pozostała jednak kwestia dzielenia punktów. - Mamy świadomość, że kwestia dotycząca podziału punktów od początku istnienia systemu ESA37 budziła kontrowersje. Wsłuchaliśmy się w głosy środowiska piłkarskiego dotyczące podziału punktów i przeprowadziliśmy pełną analizę oraz konsultacje dotyczące systemu. Pokazaliśmy krótko i długoterminowe skutki decyzji. Naszym celem jest utrzymanie równowagi w lidze i doszliśmy do wniosku, że gwarantują to takie rozwiązania, jak system podziału środków finansowych z tytułu praw mediowych. Dzięki nim mistrz Polski otrzymuje 2,5 razy więcej od szesnastego zespołu w Ekstraklasie - stwierdził Marzec.

Sprawą w czwartek zajmie się zarząd PZPN. Akceptacja reformy powinna być jednak tylko formalnością. Sezon ma rozpocząć się 14 lipca, a zakończyć 20 maja 2018 roku.

Nieco inaczej wygląda kwestia limitu obcokrajowców spoza Unii Europejskiej w składach drużyn. Ekstraklasa chce, aby na boisku mogło przebywać jednocześnie trzech takich piłkarzy (obecnie dwóch). Rządzący w PZPN Zbigniew Boniek w przeszłości był jednak przeciwnikiem tego pomysłu.