W pierwszym meczu półfinału rozgrywek o Puchar Polski Lech Poznań pokonał na INEA Stadionie Pogoń Szczecin i jest bardzo bliski kolejnego występu na PGE Narodowym.
Od pierwszej minuty widoczna była przewaga gospodarzy. Piłkarze Nenada Bjelicy nie przypuszczali huraganowych ataków, ale konsekwentnie budowali kolejne akcje i z łatwością neutralizowali (rzadkie) ofensywne poczynania rywali.
Już w 9. minucie mogło być 1:0. Dawidowi Kownackiemu z dośrodkowania wyszedł strzał i piłka zatrzymała się na poprzeczce.
W poczynaniach lechitów nieco brakowało konkretów, ale gospodarze cały czas grali dobrze i co jakiś czas gościli pod polem karnym Pogoni. Przyjezdni, poza groźnym strzałem Adama Gyurcso, nie stworzyli sobie sytuacji i skupiali się przede wszystkim na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki.
W pewnym momencie tempo gry nieco spadło, ale wtedy popis indywidualnych umiejętności dał Szymon Pawłowski. Doświadczony skrzydłowy bezlitośnie ograł w polu karnym Cornela Rapę i strzałem w kierunku dalszego słupka pokonał Jakuba Słowika.
Do końca pierwszej połowy Lech kontrolował przebieg gry, a już na początku drugiej mógł prowadzić 2:0. Znów w roli głównej obsadzony został Pawłowski, ale tym razem skrzydłowy Kolejorza - obsłużony świetnym podaniem przez Radosława Majewskiego - uderzył zbyt lekko i golkiper Pogoni złapał piłkę.
Po zmianie stron Pogoń powinna rzucić się do odrabiania strat, ale nic takiego nie nastąpiło. Zapędy gości bardzo szybko ostudził Kownacki, który zdobył swoją 5. bramkę w tym roku. Nie było to trudne, bo młody napastnik otrzymał świetne podanie od Pawłowskiego i dopełnił formalności strzałem z bliskiej odległości.
Goście mieli ogromne problemy z pozbieraniem się po tym ciosie, a skrzydła kompletnie podciął im Lasse Nielsen, który strzałem głową wykorzystał świetne dośrodkowanie z rzutu rożnego w wykonaniu Majewskiego.
Po utracie trzeciej bramki piłkarze Pogoni zupełnie stracili wiarę w uzyskanie dobrego wyniku i praktycznie nie zagrozili już bramce Buricia. Gospodarze mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia prowadzenia, w końcu jednak zaczęli nieco oszczędzać siły i skupili się wyłącznie na kontratakach.
Ostatecznie więcej bramek nie padło, co oznaczało, że Lech po raz 4. w tym roku wygrał 3:0. Kolejorz zwyciężył pewnie i zasłużenie: piłkarze Nenada Bjelicy znów byli bezbłędni w obronie i zabójczo skuteczni w ataku. Fani z Poznania mogą już rezerwować bilety na finałowy mecz przyjaźni z Arką, bo tylko kataklizm mógłby odebrać tym drużynom awans.
Lech Poznań - Pogoń Szczecin 3:0 (1:0)
Składy:
Lech: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Jan Bednarek, Wołodymyr Kostewycz - Szymon Pawłowski (Radut 81"), Łukasz Trałka, Maciej Gajos, Radosław Majewski (Makuszewski 67"), Darko Jevtić - Dawid Kownacki (Robak 72")
Rezerwowi: Matus Putnocky, Marcin Robak, Maciej Makuszewski, Mihai Radut, Maciej Wilusz, Marcin Wasielewski, Abdul Aziz Tetteh
Pogoń: Jakub Słowik - Cornel Rapa, Mateusz Matras, Jarosław Fojut, Ricardo Nunes - Spas Delev (Listkowski 82"), Rafał Murawski, Mate Tsintsadze, Nadir Ciftci (Drygas 67"), Adam Gyurcso - Adam Frączczak
Rezerwowi: Dawid Kudła, Dawid Kort, David Niepsuj, Robert Obst, Sebastian Rudol, Kamil Drygas, Marcin Listkowski
Bramki: Pawłowski 33", Kownacki 53", Nielsen 66"
Kartki: Murawski 40" (żółta)
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski
Widzów: 14 537
Autor: sk
Dodano: 01 marca 2017 r. godz. 19:37