Oficjalnie: Lech Poznań ma nowego piłkarza
W środę Lech Poznań sfinalizował pierwsze wzmocnienie w 2017 roku. Kolejorz na zasadzie wolnego transferu pozyskał 26-letniego Mihaia Raduta.
Prawonożny Rumun najlepiej czuje się na lewym skrzydle, może również grać po drugiej stronie boiska i za plecami napastnika. Jako 19-latek trafił do zespołów młodzieżowych Sportingu Lizbona, ale wielkiej kariery w Portugalii nie zrobił: po roku wrócił do ojczyzny i przywdział barwy Curtea de Arges.
W 2010 roku trafił do Steauy Bukareszt. Przez dwa lata zaliczył w sumie 54 spotkania, ale słabe statystyki (2 gole i jedna asysta) nie pozwoliły mu zostać w stolicy na dłużej. Po dwóch sezonach przeniósł się do Pandurii Targu Jiu, gdzie pozostał aż do końca ubiegłych rozgrywek (96 spotkań, 12 bramek i 17 kluczowych podań).
Ostatnie miesiące to dla Raduta nieudana przygoda z Hattaj Club Dubaj: kontrakt zawodnika w Zjednoczonych Emiratach Arabskich rozwiązano już po dwóch występach. Rumun mówił później w ojczystych mediach o fatalnej organizacji byłego klubu.
Radut, mający na koncie dwa występy w reprezentacji swojego kraju, podpisał kontrakt ważny do końca obecnego sezonu, zawierający opcję przedłużenia o kolejne 3 lata.
- Jestem szczęśliwy. Mam za sobą trudny dzień, pełen testów medycznych. Wszystko jednak wyglądało bardzo profesjonalnie, z czego jestem bardzo zadowolony. Mam kontrakt na sześć miesięcy i teraz muszę udowodnić swoją przydatność dla drużyny. Mam nadzieję, że szybko się zaaklimatyzuję i pomogę drużynie w osiąganiu dobrych wyników - powiedział piłkarz na łamach oficjalnej strony klubu.