Kibice oddali szacunek Kotorowskiemu. "12 lat gry wśród miałkich piłkarzy"
W niedzielę swoją zawodową karierę zakończył Krzysztof Kotorowski. Bramkarz przez ostatnie 12 lat związany był z Lechem Poznań, czym zasłużył sobie na szacunek kibiców Kolejorza. - Chciałem im podziękować - mówił golkiper.
Kwadrans przed pierwszym gwizdkiem na murawie INEA Stadionu obyła się uroczystość pożegnania "Kotora". - Emocje pojawiły się już przed meczem. Podczas niego nie, wtedy była niesamowita energia. To był taki bodziec, kop, aż chciałoby się powiedzieć "szkoda, że to już". Poszła taka decyzja i nie ma już odwołania. To chwila szczególna dla każdego sportowca - mówił golkiper w rozmowie z Lech TV.
W Kotle zawisł transparent o treści "12 lat gry wśród piłkarzy miałkich, dzięki za charakter, za serce do walki", Kotorowski mógł również liczyć na gromką owację. Nieco kontrastowało to z chłodnym przyjęciem pozostałych piłkarzy i domaganiem się zmian w zarządzie klubu. - Wiemy, że sytuacja nie jest super, bo zawaliliśmy ten sezon. Fani mają do nas pretensje, podobnie jak my sami do siebie. Chciałem podziękować kibicom. Był dreszczyk emocji i gęsia skórka. Szacunek dla nich -mówił niespełna 40-letni piłkarz.
Kotorowski zagrał w ostatnich 15 minutach meczu z Ruchem Chorzów. Na pomeczowej konferencji trener Jan Urban stwierdził, że była to decyzja piłkarza. - Krzysiek wiedział, że będą różne wywiady i inne sprawy, które mogą go zdekoncentrować - tłumaczył.