Koniec Thomalli w Lechu? Piłkarz ma dość i chce odejść
Denis Thomalla niemal od początku swojej przygody z Lechem Poznań jest obiektem sporej (w pełni zasłużonej) krytyki ze strony kibiców i dziennikarzy. Piłkarz źle czuje się w stolicy Wielkopolski i nie ukrywa, że chce odejść z Kolejorza.
Po całkiem udanym sezonie w barwach austriackiego SV Ried (10 goli, 7 asyst) napastnik zdecydował się na transfer do mistrza Polski, który zapłacił za niego ok. 400 tysięcy euro. Przedstawiciele Kolejorza chwalili Thomallę i podkreślali drzemiący w nim potencjał. Wszyscy liczyli, że za kilka lat przyniesie on klubowi spore zyski.
Rzeczywistość okazała się brutalna. Niemiec zakończył rundę jesienną z dwoma trafieniami (choć na boisku pojawił się w sumie aż 27 razy), stając się jednym z symboli kryzysu, w który wpadł zespół. Drużyna zdołała się uporać z problemami, tymczasem Thomalla - pomimo kolejnych szans - ciągle rozczarowywał.
Tragizm całej sytuacji tylko podkreśliły dwa fatalne pudła w niedzielnym meczu z Piastem Gliwice. Kolejorz przegrał 0:2, a fani jako jednego z winnych wskazali Thomallę. Większość z nich nie widzi dla Niemca miejsca w składzie swojego ulubionego zespołu.
Sam zainteresowany w wywiadzie udzielonym portalowi sportnet.at przyznał, że przenosiny do Polski były błędem. Piłkarza skusiła m.in. perspektywa walki o Ligę Mistrzów. Problem w tym, że do tej pory prezentował poziom nie pozwalający nawet na zdobywanie goli w polskiej ekstraklasie. To przełożyło się na wiele negatywnych opinii. - Gazety wymyślały dziwne historie, a przez fanów byłem wygwizdywany - powiedział Niemiec. Dodał także, że jeszcze za rządów Macieja Skorży zrobiono z niego kozła ofiarnego.
Kontrakt Thomalli obowiązuje do czerwca 2018 roku. Piłkarz i jego agent deklarują chęć powrotu do Austrii. Gotowość do rozmów miał również zgłosić Lech, które będzie chciał jednak odzyskać przynajmniej część z wydanych pieniędzy.
Najpopularniejsze komentarze