Reklama
Reklama

Kolejorz znów rozczarował. Lech Poznań - Górnik Zabrze 1:1

fot. Tomasz Szwajkowski
fot. Tomasz Szwajkowski

W 10. kolejce ekstraklasy Lech Poznań tylko zremisował na swoim boisku z Górnikiem Zabrze i pozostanie na ostatnim miejscu w tabeli ekstraklasy.

W wyjściowej jedenastce znalazło się miejsce m.in. dla Tamasa Kadara i Kebby Ceesaya, którzy przekonali trenera dobrymi występami w meczu pucharowym. Od pierwszej minuty zagrał również powracający po kontuzji Maciej Gajos.
W pierwszych minutach więcej ochoty do gry ofensywnej przejawiali gospodarze. Ich kibice mogli jednak przeżyć prawdziwe deja vu: przedostawanie się w okolice pola karnego rywala nie przysparzało lechitom większych problemów, ale zagranie kluczowego podania czy wykończenie dobrej okazji już tak.
Lech praktycznie przez całą pierwszą połowę miał nieznaczną przewagę, nie potrafił jednak tego udokumentować. Aktywni byli Gajos i Szymon Pawłowski, kompletnie zawodził za to Kasper Hamalainen. Fin od pewnego czasu jest w słabej dyspozycji i sobotnie spotkanie ostatecznie to udowodniło.
O wiele więcej niż na boisku działo się na trybunach. Kibice obu klubów zaprezentowali efektowne oprawy, okraszone sporą ilością pirotechniki.
Po zmianie stron do zdecydowanych ataków ruszył Lech. Najbliżej szczęścia był Pawłowski: jego uderzenie trafiło w poprzeczkę o odbiło się tuż przed linią bramkową.
W 63. minucie świetnie w polu karnym zachował się Darko Jevtić, który minął dwóch rywali i wyłożył piłkę Dawidowi Kownackiemu, a ten musiał tylko dopełnić formalności.

Gospodarze od razu chcieli pójść za ciosem, jednak to goście zdołali zdobyć gola. Z dystansu uderzał Rafał Kurzawa. Sparowaną przez Jasmina Buricia piłkę dobijał Łukasz Madej i trafił w rękę Paulusa Arajuuriego. Arbiter dopatrzył się przewinienia i podyktował jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Roman Gergel. Należy zaznaczyć, że decyzja sędziego była bardzo kontrowersyjna.

Siedem dni niezapomnianych muzycznych wrażeń? To musi być CZAS NA TEATR! Pobierz aplikację już teraz i odkryj szczegółowy program: spektakle, koncerty, spotkania i wiele więcej!
REKLAMA

Ostatni kwadrans to walka Kolejorza o zwycięską bramkę, która pozwoliłaby opuścić dno tabeli. Lechici oddawali groźne strzały, jednak Kasprzik okazał się bezbłędny. Szczególnym kunsztem golkiper Górnika popisał się broniąc uderzenie wprowadzonego za Karola Linettego Marcina Robaka.

Lech przerwał passę bez ligowego gola, ale wystarczyło to tylko do remisu z Górnikiem, który nie pokazał zbyt wiele. Kolejorz nadal ma problem i podopiecznych trenera Skorży czeka bardzo dużo pracy. Gra nie wyglądała źle, jednak prezentowana przez mistrza Polski skuteczność jest po prostu żenująca i to jest główna przyczyna niepowodzeń.

Lech Poznań - Górnik Zabrze 1:1 (0:0)

Składy:

Górnik: Grzegorz Kasprzik - Pavel Vidanov, Adam Danch, Oleksandr Shevelyukhin, Rafał Kosznik - Aleksander Kwiek - Roman Gergel, Mariusz Przybylski (Robert Jeż 72"), Adam Dźwigała (Rafał Kurzawa 72"), Łukasz Madej - Maciej Korzym (Mateusz Słodowy 60")

Rezerwowi: Radosław Janukiewicz - Bartosz Kopacz, Mateusz Słodowy, Rafał Kurzawa, Armin Cerimagic, Marcin Urynowicz, Robert Jeż

Lech: Jasmin Burić - Kebba Ceesay, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar - Abdul Tetteh, Karol Linetty (Marcin Robak 79") - Maciej Gajos (Dariusz Formella 86"), Kasper Hamalainen (Darko Jevtić 60"), Szymon Pawłowski - Dawid Kownacki

Rezerwowi: Maciej Gostomski - Barry Douglas, Tomasz Kędziora, Darko Jevtić, Dariusz Dudka, Marcin Robak, Dariusz Formella

Bramki: Kownacki 66", Gergel 75",

Kartki: Kadar 45"( żółta), Kosznik 58" (żółta), Arajuuri 74" (żółta)

Widzów: 15 467

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Może być bardzo niebezpiecznie. Jest ostrzeżenie IMGW również dla Poznania!
2℃
-3℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
17 km
Stan powietrza
PM2.5
24.30 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro