Policyjne związki: za porządek na stadionie odpowiada Lech Poznań
- Próba przerzucania odpowiedzialności na policję nie jest do zaakceptowania, gdyż za porządek na stadionie odpowiada zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych organizator, w takim wypadku klub Lech Poznań - czytamy w oświadczeniu ZW NSZZ Policjantów.
Od meczu Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok, na którym kibice Kolejorza z tzw. "Kotła" odpalili race oraz petardy hukowe zakazane przez UEFA i polskie prawo trwa kolejna publiczna dyskusja dotycząca bezpieczeństwa na INEA Stadionie przy ul. Bułgarskiej w Poznaniu. Policja złożyła do wojewody Piotra Florka wniosek o zamknięcie stadionu na jeden mecz za ten incydent, a prezes Lecha Poznań, Karol Klimczak, skomentował to na antenie Lech TV. - Policja próbuje zrzucić swoją nieudolność na nas. Proszę, aby policja zidentyfikowała kibiców odpalających race i zabroniła im wejścia na stadion - mówił wtedy Klimczak.
Komenda Wojewódzka Policja po tym wystąpienie prezesa Lecha wydała specjalne oświadczenie. Pisaliśmy o tym tutaj (wystarczy kliknąć). Natomiast Komisję Ligi nałożyła na klub karę finansową w wysokości 20 tys. zł. Dziś wojewoda wydał decyzję w tej sprawie. Najbliższy mecz Lecha Poznań z Wisłą Kraków, który został zaplanowany na piątek, 25 kwietnia 2014 roku o godz. 20.30, odbędzie się bez kibiców w "kotle" (a więc z pustą drugą trybuną). Pusty będzie również sektor gości.
Ponadto głos w całej sprawie zabrał Zarząd Wojewódzki Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów Województwa Wielkopolskiego. - Zarząd w pełni utożsamia się z oświadczeniem wielkopolskiej policji. W szczególności za takim stanowiskiem przemawia fakt, że w 2013 roku Policja prowadziła 13 postępowań przygotowawczych w sprawach przestępstw stwierdzonych na stadionie. W tych sprawach policjanci przedstawili zarzuty 26 osobom podejrzanym. Wyjaśnienia Prezesa Klubu dot. braku możliwości skutecznej kontroli osobistej w zestawieniu z faktem akceptowania przez klub formy dopingu przez kibiców świadczą o braku poczucia odpowiedzialności za zachowanie kibiców, z którymi Klub od szeregu lat współpracuj i ich wspiera.
Prezes Klubu, mając na uwadze wskazane przez Policję niedociągnięcia w zabezpieczeniu zawodów sportowych powinien jedyne, co zrobić to się sprężyć i doprowadzić do sytuacji pożądanej przez większość kibiców oraz przepisy prawa. Próba przerzucania odpowiedzialności na policję nie jest do zaakceptowania, gdyż za porządek na stadionie odpowiada zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych organizator, w takim wypadku Klub Lech Poznań. (...) Policja nigdy nie uchylała się od odpowiedzialności za zabezpieczenie imprez tego typu w ramach obowiązujących przepisów prawa, jednak nie może godzić się na nieuprawnione publiczne oskarżenia i ataki ze strony Prezesa Klubu, który w pierwszej kolejności powinien dokonać oceny pracy podległych mu służb porządkowych i wyciągnąć wnioski, które w przyszłości zapobiegną podobnym wydarzeniom, sprzecznych z prawem, jakie miały miejsce na meczu Lech Poznań - Jagiellonia Białystok - czytamy w oświadczeniu ZW NSZZ Policjantów.
Zobacz racowisko na meczu Lecha Poznań - Jagiellonia Białystok: