Kradzież 8 mln zł: skazany, za którym wydano list gończy, zgłosił się na policję
Choć wyrok w sprawie "skoku stulecia", kradzieży 8 mln złotych z konwoju na terenie Swarzędza, zapadł w połowie lipca, jeden ze skazanych dopiero w poniedziałek zgłosił się na policję. Był poszukiwany listem gończym. Trwają poszukiwania jego wspólnika.
14 lipca łódzki sąd zdecydował, że fałszywy konwojent, który ukradł 8 mln złotych, spędzi w więzieniu 8 lat i 2 miesiące. Skazano również jego wspólników. Po 6 lat w więzieniu spędzić mają Adam K. (były policjant - ma też zapłacić 150 tysięcy złotych grzywny) oraz Dariusz D. (pomagał ukryć pieniądze). 7 lat w więzieniu ma natomiast spędzić Marek K., jeden z pomysłodawców kradzieży. Wyroki nie były prawomocne, ale sąd uznał, że mężczyźni zostaną tymczasowo aresztowani.
Problem pojawił się w przypadku Dariusza D. i Adama K., którzy odpowiadali z wolnej stopy. Nie było ich na ogłoszeniu wyroku. Choć mieli dozór policyjny, przestali się zgłaszać na policję. Wydano za nimi listy gończe. W poniedziałek rano Dariusz D. przyszedł na komendę policji w Łodzi w towarzystwie swojego adwokata. Jak przyznał, przebywał poza krajem i dopiero gdy wrócił dowiedział się, że jest poszukiwany listem gończym. Dlatego postanowił sam zgłosić się na policję. Obecnie przebywa w areszcie. Adam K. wciąż jest poszukiwany.
Do kradzieży w Swarzędzu doszło w połowie lipca 2015 roku. Policja ujawniła szczegóły po kilku tygodniach. Okazało się, że dwóch konwojentów weszło do banku, a trzeci, Krzysztof W., niespodziewanie odjechał samochodem. Wkrótce potem porzucone auto znaleziono. Konwojent i pieniądze z samochodu zniknęły. Było to prawie 8 mln zł. Ujawniono, że mężczyzna zatrudnił się w firmie ochroniarskiej kilka miesięcy przed kradzieżą podając dane osobowe innej osoby (podawał się za Mirosława Dudę). Później okazało się, że to krawiec, który długo przygotowywał się do kradzieży - ukradł tożsamość innemu mężczyźnie i zmienił swój wygląd.