Zapachem wilka będą odstraszać dziki w Koziegłowach
Mieszkańcy obawiają się zwierząt, które od kilu tygodni przechadzają się w bezpośrednim sąsiedztwie ich domów.
Stado liczące od siedmiu do dziewięciu zwierząt codziennie spaceruje skwerem Jana Pawła II położonym w centrum Koziegłów, w bezpośrednim sąsiedztwie placu zabaw. Zdaniem strażników gminnych obecność dzików to efekt dokarmiania zwierząt przez mieszkańców. To jest efekt spowodowany przez mieszkańców, którzy zaczęli wyrzucać rożne rzeczy przez okno, a nawet dokarmiać je bezpośrednio - mówi Rafał Krajewski, komendant Straży Gminnej w Koziegłowach.
Wójt gminy Czerwonak zorganizował w czwartek spotkanie strażników gminnych i przedstawicieli kół łowieckich. Wiadomo, że stada nie można wywieźć poza granice miejscowości. Ze względu na ostatnie uregulowania nie można przemieszczać dzików, ze względu na afrykański pomór świń, ponieważ w ten sposób możemy stwarzać nowe ogniska zakażeń - mówi Jarosław Kurant, ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt.
Zwierzęta mają być odstraszane za pomocą specjalistycznych środków chemicznych. Municypalni ruszają też z akcją edukacyjną, w której będą apelować o niedokarmianie dzikich zwierząt. Zastosujemy środki chemiczne odstraszające w miejscach, w których najczęściej się pojawiają, a przede wszystkim będziemy starali się edukować społeczeństwo - dodaje Krajewski.