Radny PiS pyta o supermarket na Strzeszynie: "gospodynie domowe chcą przygotowywać smakołyki, ale nie mogą nabyć produktów"
Radny PiS Michał Boruczkowski pisze do prezydenta Poznania w sprawie supermarketu na Strzeszynie. Jego zdaniem gospodynie domowe z tego rejonu Poznania mają problem z zakupem produktów spożywczych, bo w ich okolicy nie ma supermarketu.
- Masowo zgłaszają się do mnie gospodynie domowe ze Strzeszyna, że brakuje im w ich dzielnicy supermarketu - czytamy w interpelacji radnego. - Na Strzeszynie poza niewielkimi sklepikami nie ma żadnego większego obiektu, gdzie można by nabyć produkty spożywcze. Mieszka tu wiele rodzin, w tym takich, gdzie gospodynie domowe chcą przygotowywać różnorodne smakołyki zarówno dla męża, jak i dla dzieci w różnym wieku. Zaś nie mogą na ten cel nabyć produktów spożywczych, gdyż ich lokalny wybór jest bardzo ograniczony. Między innymi zainteresowanie jest również istnieniem dyskontu (np. Biedronka, Lildl, Aldi) - dodaje Michał Boruczkowski.
Boruczkowski w interpelacji dopytuje prezydenta o to, jakie konkretnie obiekty usługowe będą się znajdować na konkretnych działkach na terenie Strzeszynka. Wymienia przy tym działki o przeznaczeniu usługowym. Urzędnicy nie odpowiedzieli jeszcze na interpelację.
Najpopularniejsze komentarze