Radny PiS o czytaniu Konstytucji na dziedzińcu UMP: "frekwencyjna klęska za 36 900 zł z budżetu miasta"
W poniedziałek na dziedzińcu Urzędu Miasta odbyła się organizowana przez miasto akcja "Konstytucja ma głos". Radny PiS Jan Sulanowski zauważa, że impreza kosztowała 36 900 złotych z budżetu miasta, a wzięło w niej udział kilkadziesiąt osób. Miasto przyznaje, że frekwencja nie była tu kluczowa.
Akcja promowana była przez Gazetę Wyborczą i nie spodobała się radnemu Prawa i Sprawiedliwości Janowi Sulanowskiemu. - Szalony sukces prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka. W osobliwym wydarzeniu (happeningu? performansie?) "Konstytucja ma głos" wzięło udział tyle osób, ile widać na zdjęciach - wyjaśnia i pokazuje zdjęcia z poniedziałku. - Przypomnijmy, że prezydent Jaśkowiak wydał na to 36.900 zł publicznych pieniędzy, a lokalna Gazeta Wyborcza zachęcała do udziału w tym wydarzeniu przez kilkanaście dni. To już lepiej by było, aby Pan Prezydent za tę kasę kupił stojaki rowerowe. Nadal uważam, że pan Jacek Jaśkowiak powinien zwrócić do budżetu miasta te pieniądze ze swoich prywatnych oszczędności - dodaje.
Zapytaliśmy miasto o komentarz. - Frekwencja w czasie danej akcji nie jest kluczowa, ważny jest fakt nagłaśniania konkretnej sprawy przez redakcję, z którą została zawarta umowa (w tym przypadku to Gazeta Wyborcza - przyp.red.), jak również przez inne poznańskie redakcje - podkreśla Hanna Surma, rzeczniczka Urzędu Miasta. Jednak tylko Gazeta Wyborcza za pisanie o wydarzeniu otrzymała pieniądze. -Umowa na obsługę akcji opiewała na kwotę 36 900 złotych brutto. Zawierała szereg działań promocyjnych - dodaje Surma.
Hanna Surma przesłała nam dokładne zestawienie działań zrealizowanych przez Gazetę Wyborczą. Wskazała w nim między innymi to, że Gazeta napisała 7 tekstów redakcyjnych na temat imprezy, a także opublikowała nagranie video na którym Jacek Jaśkowiak czyta konstytucję.
Najpopularniejsze komentarze