Reklama
Reklama

Kobieta ze złamaną nogą czekała pod szpitalem na karetkę

fot. Google Street View
fot. Google Street View

Pół godziny czekała na przyjazd karetki kobieta, która w pobliżu jednego z konińskich szpitali złamała nogę. Dyrektor szpitala przyznaje, że zachowanie pracowników było niewłaściwe.

W środę około około godziny piętnastej 35-letnia kobieta wyszła ze szpitala przy ulicy Szpitalnej i skierowała się na przyszpitalny parking, gdzie poślizgnęła się i upadła. Jak się okazało doznała złamania kości udowej. Mimo tego, że do zdarzenia doszło w pobliżu szpitala nikt z pracowników szpitala nie zainteresował się zdarzeniem -Obcy ludzie ją pocieszali, pomagali. Ona tam leżała dobre pół godziny, aż do przyjazdu karetki z ul. Wyszyńskiego - relacjonuje na łamach portalu lm.pl partner kobiety. Karetka przyjechała z innej części miasta i przewiozła poszkodowaną kilkadziesiąt metrów dalej na Szpitalny Oddział Ratunkowy - Taka sytuacja nie powinna się wydarzyć. Ona jest trudna do zaakceptowania. Brak reakcji ze strony pracowników szpitala będziemy wyjaśniać. Poprosiłem już dyrektora do spraw medycznych o przeprowadzenie rozmowy z personelem SOR-u. Będę starał się dowiedzieć, dlaczego nie zareagowali, co się stało, że dopiero po takim czasie pojawiła się pomoc -powiedział w rozmowie z portalem Leszek Sobieski, dyrektor szpitala i dodał - Wiem, że ta pani jest młodą matką i tym bardziej jest to przykre zdarzenie, którego nie mam zamiaru przesadnie tłumaczyć. Powinna zadziałać zwykła ludzka empatia, ale widać potrzebne są procedury.

Dyrektor zamierza też przeprowadzić rozmowę z firmą prowadzącą parking, aby zadbała o bezpieczeństwo osób korzystających z parkingu.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

10℃
0℃
Poziom opadów:
2.7 mm
Wiatr do:
22 km
Stan powietrza
PM2.5
46.44 μg/m3
Umiarkowany
Zobacz pogodę na jutro