Zamach terrorystyczny 270 km od Poznania: napastnik może być na wolności
Ciężarówka wjechała w tłum na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Berlinie. Co najmniej 9 osób nie żyje. Ciężarówka miała polskie numery rejestracyjne.
Przed godziną 21.00 rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum obecny na Jarmarku Bożonarodzeniowym na placu Breitscheidplatz w Berlinie, w pobliżu popularnego dworca kolejowego Zoologischer Garten. Nie żyje 9 osób i co najmniej 50 rannych przebywa w szpitalu. Wiele wskazuje na to, że mógł to być atak terrorystyczny - mówi niemiecka policja. Choć deklaruje, że nic nie wskazuje na istnienie innych zagrożeń policja prosi, by mieszkańcy Berlina pozostali w domu.
Ciężarówka należy do firmy transportowej z Gryfina. Jej właściciel Ariel Żurawski, z którym rozmawiali dziennikarze Faktu mówi - "mój scenariusz jest taki, że kierowcy coś zrobili, porwali samochód i zrobili to, co zrobili. Od godziny 16.00 Żurawski nie ma kontaktu z kierowcą, który jest jego kuzynem "daję sobie rękę uciąć, że on nie mógł tego zrobić" - deklaruje. Wedle pierwszych informacji niemieckiego dziennika Bild, wśród ofiar był kierowca ciężarówki, później podano, że zginął nie kierowca, a pasażer ciężarówki.
Dziennikarze Sky News rozmawiali z naocznym świadkiem tragicznego zdarzenia. "To nie mógł być wypadek, ciężarówka jechała przez środek placu z prędkością ok 60 km/h, nie dając żadnych oznak hamowania" - powiedziała Emma Rushton, angielska turystka cytowana przez stację.
"Nie ma na razie informacji, czy wśród poszkodowanych są Polacy. Brak informacji dot. narodowości kierowcy" - po godzinie 22 poinformowała na twitterze Joanna Wajda, Rzecznik Prasowy Ministra Spraw Zagranicznych.
Najpopularniejsze komentarze