Archeolog-amator nielegalnie szukał skarbów. Grozi mu 5 lat więzienia
Policjanci z Ujścia zatrzymali mieszkańca Piły, który używając wykrywacza metalu prowadził nielegalne wykopaliska na stanowiskach archeologicznych. Znaleziono u niego około 1000 "skarbów", które kolekcjonował przez wiele lat.
Do zatrzymania 38-latka doszło 7 listopada. Policjanci z Ujścia otrzymali wówczas informację o mężczyźnie chodzącym po polu z wykrywaczem metalu. Obecnie prowadzone są tam prace archeologiczne. Policjanci pojechali we wskazane miejsce. - Na wydzielonym stanowisku archeologicznym, zauważyli mężczyznę z wykrywaczem metalu i słuchawkami na uszach. Okazał się nim mieszkaniec Piły. Przyznał się policjantom, że prowadzi nielegalne wykopaliska. Dodał, że w tym roku już kilka razy szukał znalezisk w tym miejscu i że to jego hobby - mówi Magdalena Marchwant z policji w Pile.
Mężczyzna nie tylko nie miał zgody właściciela pola na prowadzenie wykopalisk, ale też nie posiadał koniecznych zezwoleń choćby od konserwatora zabytków. Przeszukano mieszkanie 38-latka. - Policjanci znaleźli w nim kilka fibul z okresu wpływów rzymskich, guziki sięgające czasów napoleońskich do II wojny światowej, kilkaset monet z okresu od czasów Jana Kazimierza do PRL-u, ozdoby ciała i stroju, okucia pasów i uprzęży, a także odznaki i odznaczenia z II połowy XIX wieku i I połowy XX wieku. Jest to zbiór kolekcjonowany przez mężczyznę przez wiele lat - dodaje.
Dziś nie wiadomo jeszcze jaką wartość mają zabezpieczone "skarby", których łącznie jest około 1000. Najpierw trzeba je oczyścić i zidentyfikować. 38-latek prawdopodobnie odpowie za niszczenie stanowisk archeologicznych i przywłaszczenie wykopanych zabytków. Grozi za to do 5 lat więzienia.
Najpopularniejsze komentarze