Romowie próbują porywać dzieci na A2?
Do naszej redakcji dotarła informacja o napadzie, do którego miało dojść na trasie A2 między Warszawą i Poznaniem. Młoda kobieta podróżująca autem z dzieckiem miała zostać zepchnięta na pas awaryjny, a do jej auta próbowali się dostać Romowie. Twierdzi, że chcieli jej porwać dziecko.
O zdarzeniu, do którego miało dojść w weekend, poinformowała nas czytelniczka. - Co prawda nie wydarzyło się to bezpośrednio w Poznaniu, ale w drodze do Poznania. Myślę, że warto się tym zainteresować - napisała Daria.
Między internautami od kilku dni krąży post umieszczony na Facebooku przez młodą kobietę. Jeszcze w środę był dostępny, dziś zniknął. Autorka opisywała w nim sytuację, do której doszło na A2 Warszawa - Poznań w rejonie Wartkowic na terenie województwa łódzkiego. - 13 sierpnia mój samochód został zepchnięty z drogi, na awaryjny pas ruchu przez 2 srebrne mercedesy na zagranicznych blachach - można było przeczytać na portalu społecznościowym. - W autach byli mężczyźni, prawdopodobnie Cyganie, ubrani w garnitury (jeden beżowy, drugi ciemny) obwieszeni zlotem. Próbowali dobić mi się do samochodu, szarpali za klamki, urwali zderzak, walili w szyby. Tylko dzięki pomocy przypadkowego kierowcy udało nam się odjechać - opisywała Marta.
Kobieta twierdziła, że zgłosiła to na policję, a funkcjonariusze poinformowali ją, że celem tych mężczyzn są kobiety, które samotnie podróżują z dziećmi. Napastnicy mają porywać dzieci. Dziennikarze Eska Info Poznań skontaktowali się z funkcjonariuszami z województwa łódzkiego i jak się okazuje, kobieta rzeczywiście zgłosiła się na policję, ale w sprawie zagrożenia w ruchu drogowym, a nie napadu. Autorka postu w rozmowie z policjantami nie wskazała numeru rejestracyjnego auta, które miało ją zepchnąć na pas awaryjny, nie odnaleziono też przypadkowego mężczyzny, który jej pomagał. Kierująca nie zgłosiła policjantom, że mężczyźni chcieli się dostać do jej auta, a funkcjonariusze zapewniają, że nie mieli wcześniej żadnych sygnałów o podobnych wydarzeniach.
Choć to pierwszy tego typu przypadek, o którym piszemy, w ubiegłych latach zdarzały się sytuacje z oszustwami na trasach szybkiego ruchu w naszym kraju. Kierowcy na zagranicznych tablicach rejestracyjnych wymuszali pomoc od innych kierowców informując, że ich pojazd uległ awarii i potrzebują pieniędzy. Obiecywali oddanie pożyczonej kwoty, ale ślad po nich ginął.
Najpopularniejsze komentarze