W czwartek decyzja o zarzutach dla pracowników robiących sobie zdjęcia ze zwłokami z Warty?
Pracownicy firmy pogrzebowej, którzy robili sobie zdjęcia ze zwłokami wyłowionymi w poniedziałek z Warty, być może w czwartek usłyszą zarzuty. Zarzut może też usłyszeć mężczyzna, który odnalazł zwłoki prawdopodobnie Ewy Tylman w Warcie i zrobił im zdjęcia. Chciał sprzedać fotografie mediom.
Pracownicy firmy pogrzebowej w poniedziałek w nocy robili sobie zdjęcia z ciałem kobiety przywiezionym do Zakładu Medycyny Sądowej. To prawdopodobnie zwłoki Ewy Tylman, ale na potwierdzenie trzeba będzie poczekać kilka tygodni - konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych badań. - W pewnym momencie mężczyźni otworzyli worki, w których zwłoki się znajdowały i zaczęli robić serię zdjęć. Po uzgodnieniach z prokuratorami wszystkie materiały zostały zabezpieczone, a także nośniki, na których się znajdowały - mówi mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Prawdopodobnie w czwartek zapadnie decyzja o tym jakie zarzuty usłyszą pracownicy. - Kodeks karny przewiduje albo karę grzywny abo karę ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2 - mówi Krzysztof Urbańczak z kancelarii Sójka Maciak Mataczyński. Mężczyznom może zostać postawiony zarzut rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym. W grę może też wchodzić znieważenie zwłok.
Podobny zarzut może usłyszeć mężczyzna, który znalazł w rzece zwłoki kobiety i zrobił im zdjęcia, które następnie chciał sprzedać mediom za kilka tysięcy złotych.