Przemycał przez granicę raki. Zamiast do Niemiec trafią do zoo
Obywatel Ukrainy chciał wwieźć do Polski ok. 100 objętych ochroną raków, a następnie przewieźć je na teren Niemiec. Przemyt udaremnili celnicy na przejściu w Korczowej.
Funkcjonariusze Służby Celnej kontrolowali wjeżdżający do Polski samochód marki mercedes na niemieckich numerach rejestracyjnych. - Podczas rewizji pojazdu celnicy wykryli, że w samochodzie oprócz bagaży znajduje się także styropianowy pojemnik, a w nim dokładnie 100 żywych raków. Ustalono, że wykryte zwierzęta to raki stawowe (błotne) - Astacus leptodactylus, które objęte są ochroną gatunkową na podstawie ustawy o ochronie przyrody i Rozporządzenia Ministra Środowiska ws. ochrony gatunkowej zwierząt - relacjonowała Edyta Chabowska, Rzecznik prasowy Izby Celnej w Przemyślu.
Do legalnego transportu tych zwierząt wymagane jest pozwolenie Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Kierujący mercedesem przyznał się do przemytu. Trafił już w ręce policjantów, którzy będą prowadzić postępowanie w tej sprawie.
- Raki najprawdopodobniej miały trafić do Niemiec. Zamiast tego, zwierzęta zostały przetransportowane do Ogrodu Zoologicznego w Zamościu, gdzie funkcjonuje specjalny azyl dla zwierząt zatrzymywanych na granicy - wyjaśniła Chabowska.