Napadł na sklep, pobił sprzedawczynię i uciekł do kolegi. Grozi mu 12 lat więzienia
17-letni mieszkaniec powiatu radziejowskiego może spędzić 12 lat w więzieniu za napad na ekspedientkę sklepu spożywczego. Nie dość, że pobił kobietę, to ukradł pieniądze i towar ze sklepu, a także poruszał się samochodem skradzionym ojcu.
Do zdarzenia doszło we wtorek przed godziną 16.00. - Młody mężczyzna wszedł do pustego sklepu i po krótkiej rozmowie na temat towaru, zaatakował 51-letnią sprzedawczynię, a następnie ją pobił. Na miejsce podjechał skradzionym wcześniej swojemu ojcu Fiatem Seicento. Ze sklepu zginęło 1000 zł, papierosy i alkohol o łącznej wartości około 2000 zł. Sprawca nie pogardził też telefonem komórkowym kobiety - wyjaśnia Marcin Jankowski z policji w Koninie.
17-latek uciekł z miejsca zdarzenia do wioski oddalonej o kilkanaście kilometrów od sklepu. Porzucił tam samochód, a dalej udał się pieszo. Dotarł do Wierzbinka, a dalej autostopem pojechał w rejon Kruszwicy, by odwiedzić kolegę. - Właśnie w jego domu został zatrzymany po niespełna czterech godzinach od napadu, przez policjantów z Kruszwicy. Funkcjonariusze odzyskali znaczną część przedmiotów. Mundurowi zabezpieczyli 570 zł (schowane w lodówce), papierosy i część alkoholu oraz telefon sprzedawczyni - dodaje.
W czwartek mężczyzna usłyszał zarzuty rozboju i kradzieży samochodu. Trafił na trzy miesiące do aresztu. Grozi mu 12 lat więzienia.
