Tłumy przy synagodze i UAM. Łapią Pokemony
Gdy w czwartek pisaliśmy o docierającej do Poznania modzie na granie w Pokemon GO, najliczniejsza grupa fanów Pokemonów z naszego miasta na Facebooku liczyła około 1500 osób. Dziś jest ich już 3200. Coraz więcej poszukiwaczy "stworów" widać też na ulicach.
Gra Pokemon GO jest już oficjalnie dostępna w Polsce, a to zachęciło kolejne tysiące mieszkańców do zainstalowania jej na swoich smartfonach. Już w czwartek pisaliśmy, że na Facebooku powstało kilka grup zrzeszających poszukiwaczy. Największa jeszcze kilka dni temu liczyła około 1500 osób. Dziś ma już 3200 członków, którzy wymieniają się radami na temat łapania Pokemonów, umawiają się na spotkania i dzielą się wątpliwościami. Pokemonów szuka się z pomocą mapy wyświetlanej na ekranie smartfona. Aplikacja wykorzystuje przy tym technologię rozszerzonej rzeczywistości.
Do naszej redakcji dociera coraz więcej informacji na temat licznych grup odwiedzających konkretne punkty Poznania właśnie po to, by łapać Pokemony. - Tłumek ludzi przy synagodze łapie Pokemony. Serio serio - napisał do nas w poniedziałek wieczorem czytelnik Jan. Podobny obrazek można było zobaczyć przy Collegium Minus Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. - To po prostu podróżowanie, łapanie różnych stworków, zajmowanie różnych miejsc - informuje jeden z poszukiwaczy Pokemonów. - Prawdopodobnie stworzenia, które są w telefonie komórkowym próbują się czegoś nauczyć na naszym uniwersytecie - dodaje kolejny poszukiwacz, który w poniedziałek łapał Pokemony właśnie przy budynku UAM.
Lokalizacji, w których można zobaczyć poszukiwaczy, jest znacznie więcej. Miłośnicy Pokemonów umawiają się m.in. nad Jeziorem Maltańskim, odwiedzają kościoły czy szukają Pokemonów przy poznańskich pomnikach.
Najpopularniejsze komentarze