Obserwator miejskiego monitoringu z sokolim wzrokiem: wypatrzył poszukiwanych mężczyzn
Obserwowanie obrazu z kamer miejskiego monitoringu nie należy do łatwych zadań - kilkadziesiąt kamer to mnóstwo lokalizacji do "kontrolowania". Sokolim wzrokiem wykazał się strażnik - obserwator. Na dwóch dyżurach wypatrzył na ulicach 2 mężczyzn poszukiwanych przez policję.
Jak tłumaczy Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej, każdy operator miejskiego monitoringu rozpoczynający służbę, otrzymuje od dyżurnego policji rysopisy poszukiwanych osób. - Zdarza się tak, że podczas obserwacji zachowań ludzi w przestrzeni publicznej, funkcjonariusz skojarzy rysopis poszukiwanego z wizerunkiem osoby widzianej na ekranie monitora - mówi.
W ciągu dwóch dyżurów ten sam operator wypatrzył dwóch poszukiwanych mężczyzn. - Najpierw, na podstawie rysopisu otrzymanego od dyżurnego policji, strażnik zauważył sprawcę rozboju na obywatelu Białorusi. Okazało się, że około 6:00 poszukiwany mężczyzna wraz z kompanem okradł turystę śpiącego na ławce. Pierwszego z nich zatrzymali policjanci tuż po zdarzeniu, a drugiego, ok. 12:00, operator wypatrzył na ul. Wrocławskiej. Informacje przekazane dyżurnemu policji pozwoliły na szybkie zatrzymanie sprawcy - dodaje.
Ale na tym się nie skończyło. Następnego dnia poszukiwany był mężczyzna, który ukradł pieniądze z poczty przy ul. Wodnej. Ten sam operator zauważył podobnego mężczyznę w rejonie ulicy Szkolnej. - Strażnik niezwłocznie powiadomił dyżurnego KP Stare Miasto, cały czas monitorując drogę przemieszczania się podejrzanego. I tym razem intuicja i spostrzegawczość nie zawiodły operatora. Policjanci zatrzymali mężczyznę przy pl. Wolności - kończy.