Urzędnicy ostrzegają przed żmijami zygzakowatymi
Urzędnicy z Dopiewa ostrzegają mieszkańców przed żmijami zygzakowatymi, które mają w tym roku częściej niż dotychczas pojawiać się w rejonie m.in. Dopiewca i Palędzia.
We wtorek na oficjalnym facebookowym profilu Urzędu Gminy Dopiewo pojawiła się informacja z ostrzeżenie przed żmijami zygzakowatymi. - Częściej niż zwykle tej wiosny można się natknąć na żmije. Na spacer do lasu należy ubrać solidne buty i długie spodnie, które zabezpieczą przed ewentualnym ukąszeniem - czytamy w komunikacie.
- W okolicach Dopiewca i Palędzia zostały zauważone jadowite gady - żmije zygzakowate. Ulubionym środowiskiem ich życia są polanki, podmokłe lasy, stosy kamieni na pograniczu pól i lasów - wyjaśniają urzędnicy. Żmija zygzakowata posiada charakterystyczną wstęgę na całej długości - "zygzak". Dzięki temu można ją odróżnić m.in. od bardzo pożytecznego i niegroźnego zaskrońca. Po ukąszeniu przez żmiję zygzakowatą konieczne jest podanie antytoksyny.
Czy w Poznaniu także pojawia się obecnie więcej żmij zygzakowatych? - Nie mieliśmy takich sygnałów - mówi Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej. To samo mówi Mieczysław Broński, dyrektor Zakładu Lasów Poznańskich. - Nie dotarły do mnie informacje, by żmij zygzakowatych było obecnie w lasach więcej niż zwykle - wyjaśnia. - Trzeba mieć wielkiego pecha, by np. stanąć na żmiję zygzakowatą i zostać przez nią ukąszonym - dodaje.
Broński podkreśla, że żmije nie są niebezpieczne. - Żmija nigdy nie zaatakuje człowieka, który np. przechodzi obok. Dlatego jeśli zobaczymy żmiję, najlepiej jest ją po prostu zostawić w spokoju. Ludzie często nie zdają sobie sprawy z tego, że las to naturalne środowisko zwierząt i dziki, wilki, lisy, zaskrońce czy żmije zygzakowate mają prawo w nim żyć. To my wchodząc do lasu, wchodzimy na ich terytorium - kończy.
Na takiego "gościa" natrafił jeden z biegaczy dwa lata temu. Nie była to jednak żmija zygzakowata, a zaskroniec.