Reklama

Morasko: małe łabędzie od kilku dni bez opieki rodziców

fot. Katarzyna
fot. Katarzyna

Od wtorku do naszej redakcji docierają informacje o małych łabędziach pływających po stawie przy ulicy Huby Moraskie na Morasku. Od kilku dni nie ma przy nich rodziców. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że dorosłe ptaki nie żyją. O sprawie wie m.in. ptasi azyl.

Pierwsze maile o 6 małych łabędziach pływających bez opieki dorosłych osobników na jednym ze stawów przy ulicy Huby Moraskie otrzymaliśmy we wtorek wieczorem. - Na stawie od 2, 3 dni pływa 6 malutkich łabędzi bez opieki rodziców, co w przyrodzie się nie zdarza - napisała do nas Magdalena.

W tej samej sprawie odezwała się do nas Katarzyna. - Na stawie na Morasku wykluło się 6 piskląt łabędzich. Jesteśmy zaniepokojeni, ponieważ od kilku dni pływają same bez rodziców. To się prawie nie zdarza, łabędzia mama i łabędzi tata są troskliwi i zawsze pilnują małych i uczą. Ludzie dokarmiają chlebem - szkoda byłoby, żeby coś im się stało - pisze.

Sprawą zainteresował się także Piotr. Z jego informacji wynika, że maluchów jest już tylko pięć, a matka nie żyje. - Na Stawie Moraskim przy ulicy Huby Moraskie bez opieki pozostaje 5 małych łabędzi, ich matka leży martwa od strony lasu. Młode można uratować, w ubiegły piątek było ich 6, niestety z jednym musiało się coś stać - wyjaśnia.

Okazuje się, że straż miejska i ptasi azyl działający przy ZOO wiedzą o sprawie. - Poinformowano nas o tym, że na stawie są małe łabędzie bez opieki dorosłych ptaków. Jesteśmy w kontakcie ze służbami i organizacją zajmującą się zwierzętami. Jeśli tylko ptaki zostaną do nas dostarczone, oczywiście się nimi zajmiemy - dowiadujemy się w ptasim azylu. Sprawa nie jest jednak oczywista - jeśli ptaki od kilku dni same znajdują się na stawie, oznacza to, że sobie radzą. A tym samym może się okazać, że pomoc nie jest im potrzebna.

Małgorzata Chodyła, rzeczniczka ZOO przyznaje, że takich interwencji jest obecnie sporo. - Każdego dnia do ptasiego azylu trafia kilka, nawet kilkanaście małych ptaków. Oczywiście robimy co w naszej mocy, by je odhodować. Jeśli łabędzie do nas trafią, oceniony zostanie ich wiek, a tym samym okaże się czy wymagają pomocy człowieka, czy mogą samodzielnie pływać po stawie. Stawów na terenie ZOO jest dużo, więc mogą tam trafić. To od ptaków wówczas zależy czy chcą u nas zostać czy wolą przenieść się w inne miejsce - mówi.

Sytuacja ptasiego azylu jest trudna. - Pracuje od 7.00 do 15.00. Brakuje etatów, a mamy bardzo dużo pracy w tym zakresie. Trwają rozmowy, by azyl trafił pod pieczę Usług Komunalnych. Problem jest także z jego lokalizacją. Obecnie pracownicy azylu zajmują się też naszymi zwierzętami, a ptaki przynoszone do azylu nie przechodzą kwarantanny. Oczywiście zachowany jest reżim sanitarny, ale zawsze jest jakieś ryzyko - zauważa.

Chodyła przyznaje, że w wielu przypadkach interwencja służb nie jest potrzebna. - Staramy się instruować ludzi, by nie zabierali małych ptaków z naturalnego środowiska. Często bowiem rodzice mają na te maluchy oko - kończy.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

15℃
9℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
25 km
Stan powietrza
PM2.5
6.18 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro